Wybory w Japonii. "Widać rosnące niezadowolenie"

- W społeczeństwie japońskim widać rosnące niezadowolenie i niechęć do rządzącej koalicji, przede wszystkim w związku ze skandalami, które jej dotyczą. To głównie głosowanie przeciwko komuś - mówił w Polskim Radiu 24 dr Marcin Socha (Ośrodek Spraw Azjatyckich, Uniwersytet Łódzki).

2024-10-27, 14:15

Wybory w Japonii. "Widać rosnące niezadowolenie"
Shigeru Ishiba 1 października objął funkcję premiera, a 8 dni później rozwiązał parlament i rozpisał przedterminowe wybory. Foto: PAP/EPA/FRANCK ROBICHON

W Japonii rozpoczęły się w niedzielę rano, czasu miejscowego, wybory do Izby Reprezentantów, czyli niższej izby japońskiego parlamentu.

- Najprawdopodobniej koalicja rządząca straci większość i będzie musiał poszukać sobie dodatkowego partnera żeby utrzymać się przy władzy. Rewolucją byłaby sytuacja, w której największa partia opozycyjna - Konstytucyjna Partia Demokratyczna Japonii - zyskałaby więcej miejsc niż Partia Liberalno-Demokratyczna, wtedy mielibyśmy do czynienia za zmianą rządu i próbą utworzenia nowej koalicji, co nie jest proste - ocenił sytuację dr Marcin Socha.

Ekspert zwracał uwagę, że premier Shigeru Ishiba chce ugruntować swoją pozycję i uzyskać silny mandat społeczny do rządzenia krajem. - Gdyby ich nie przeprowadził, musiały się borykać z coraz większym niezadowoleniem wewnątrz własnej partii oraz kolacji rządzącej, oraz mógłby się narazić na krytykę ze strony społeczeństwa i opozycji, nie miał tu wyboru - zauważył ekspert.

Posłuchaj

Dr Marcin Socha o wyborach w Japonii (Świat 24) 23:30
+
Dodaj do playlisty

Czytaj także:

REKLAMA

Spodziewane jest, że rządząca koalicja Partia Liberalno-Demokratyczna i ugrupowania Komeito straci wiele głosów po aferach i rosnącej inflacji. Ta pierwsza, mająca obecnie 247 deputowanych, może zmniejszyć stan posiadania nawet 50 mandatów. Partia Komeito może mieć mniej niż 30 posłów. W sumie oznaczałoby to, że obie siły mają łącznie mniej niż 233 mandaty potrzebne do większości. Największe w parlamencie ugrupowanie może stracić głosy na rzecz Konstytucyjnej Partii Demokratycznej Japonii, która - według sondaży - może liczyć na około 140 posłów w parlamencie. Po raz ostatni LDP utraciła samodzielną większość w 2009 r., kiedy władzę przejęła Demokratyczna Partia Japonii.

Shigeru Ishiba pod koniec września objął przewodnictwo w partii po wielu latach dominacji frakcji wieloletniego premiera Shinzo Abego. 1 października objął funkcję premiera, a 8 dni później rozwiązał parlament i rozpisał przedterminowe wybory, licząc na dobry wynik i umocnienie swojej pozycji w ugrupowaniu.

***

AudycjaŚwiat 24
ProwadzącyMarcin Pośpiech
Gość: dr Marcin Socha (Ośrodek Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego)
Data emisji: 27.10.2024
Godzina emisji: 13.06

REKLAMA

PR24/ka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej