Będzie wojna o Tajwan? "Chiny dostały pretekst"
Wiele analiz, w tym raport Pentagonu, wskazuje, że Chiny będą gotowe do inwazji na Tajwan w 2027 roku. Jednym z punktów zapalnych są wypowiedzi szefowej japońskiego rządu, która stwierdziła, że atak Pekinu na wyspę zmusiłby Tokio do militarnej odpowiedzi. - Chiny ewidentnie szukają pretekstu. Dostały go i zaczęła się antyjapońska kampania. Japonia oczywiście została oskarżona o podżeganie do wojny - podkreślił Paweł Behrendt z Instytutu Boyma.
2025-12-30, 21:20
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Trwają manewry chińskiej armii wokół Tajwanu
- Chiny zareagowały gwałtownie po wypowiedzi premier Japonii, a także po zakupie przez Tajwan amerykańskiego uzbrojenia
- Paweł Behrendt przypomina, że Japonia o znaczeniu Tajwanu dla swojego bezpieczeństwa mówi od lat
Wokół Tajwanu trwają manewry chińskiej armii. Podczas ćwiczeń jest używana między innymi ostra amunicja. Działania chińskiej armii przypominają całkowitą blokadę wyspy. Manewry to odpowiedź Chin na zakup przez Tajwan amerykańskiego uzbrojenia. Przeznaczono na to rekordową sumę ponad 11 miliardów dolarów amerykańskich. W tym kontekście rośnie także napięcie między Państwem Środka a Japonią. Gorąco zrobiło się po wypowiedzi nowej premier Japonii, Sanae Takaichi, która stwierdziła, że kwestia Tajwanu jest ważna dla bezpieczeństwa Japonii. Dodała, że gdyby Chiny zaatakowały Tajwan, zmusiłoby to Japonię do działań militarnych, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo.
Paweł Behrendt podkreślił, że "Chiny ewidentnie szukają pretekstu" do inwazji. - Dostały taki pretekst i zaczęła się antyjapońska kampania. Tokio oczywiście zostało oskarżone o podżeganie do wojny i mieszanie się w sprawy wewnętrzne Chin. Jest cała masa groteskowych i absurdalnych działań i oświadczeń ze strony chińskiej. Wspomnę tu choćby o przerywaniu w połowie koncertów japońskich artystów - zaznaczył ekspert.
Posłuchaj
Znaczenie Tajwanu. Półprzewodniki i szlaki handlowe
Zwrócił uwagę na ogromne znaczenie Tajwanu. - Z jednej strony są to półprzewodniki, z drugiej jest to położenie kraju. Ten, kto kontroluje Tajwan, z punktu widzenia Chin, ma też większą kontrolę nad morskimi szlakami handlowymi, które prowadzą do i z wybrzeża Azji wschodniej - powiedział gość Polskiego Radia 24. Paweł Behrendt zaznaczył, że trwające wokół Tajwanu manewry "nie są największe od lat, ale największe od kilku miesięcy". - Chiny od 2022 roku regularnie prowadzą zakrojone na szeroką skalę manewry wokół Tajwanu z wyraźnym scenariuszem blokady - powiedział ekspert.
Chiny traktują Tajwan nie jako osobne państwo, ale jako swoją zbuntowaną prowincję, która musi wrócić pod kontrolę Pekinu. Dla chińskich władz zjednoczenie wyspy z kontynentem to kwestia honoru narodowego i ostatni etap zakończenia wojny domowej sprzed kilkudziesięciu lat. Przywódca Chin, Xi Jinping, wielokrotnie podkreślał, że "odzyskanie" Tajwanu jest kluczowe dla potęgi kraju i nie wykluczył użycia siły, jeśli dyplomacja zawiedzie. Z perspektywy Pekinu istnienie niezależnego, demokratycznego Tajwanu jest wyzwaniem dla ich wizji jedności i stabilności regionu.
Poza polityką ogromną rolę odgrywa strategia i gospodarka. Tajwan leży w tzw. pierwszym łańcuchu wysp, który oddziela Chiny od otwartego Pacyfiku. Przejęcie kontroli nad wyspą dałoby chińskiej armii swobodny dostęp do oceanu i pozwoliło kontrolować najważniejsze szlaki handlowe. Co więcej, Tajwan jest globalnym liderem w produkcji najnowocześniejszych procesorów, bez których nie istnieją dzisiejsze smartfony, samochody czy sztuczna inteligencja. Kontrola nad tymi technologiami dałaby Chinom ogromną przewagę nad resztą świata, w tym przede wszystkim nad USA, które wspierają Tajwan.
- Horrendalne straty Rosjan na froncie. Te liczby mówią wszystko
- Rosyjski statek zatonął rok temu. Śledczy ustalili, co przewoził
- Spotkianie Trumpa z Netanjahu. "Dużo pytań, mało odpowiedzi"
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Magdalena Skajewska
Opracowanie: Robert Bartosewicz