Arnold Schwarzenegger poprze Kamalę Harris. Podał powody

"Szczerze mówiąc, w tej chwili nie podoba mi się żadna partia" - napisał na początku 77-letni aktor i polityk. Dodał, że będąc gubernatorem, nauczył się "kochać politykę i nienawidzić jej jednocześnie".

"Rozumiem, że ludzie chcą usłyszeć moją opinię, ponieważ jestem nie tylko celebrytą, ale także byłym gubernatorem" - podkreślił. "W tym tygodniu głosuję na Kamalę Harris i Tima Walza" - stwierdził jednoznacznie Arnold Schwarzenegger.

Były republikański gubernator napisał, że "na początku zawsze będę Amerykaninem, dopiero potem republikaninem". Stwierdził, że rozczarowała go postawa Partii Republikańskiej, która nie chciała przyznać, że Trump przegrał wybory w 2020 roku.

Schwarzenegger wiele miejsca poświęcił kontrkandydatowi Harris, nie wymienił go jednak z nazwiska. "Kandydat, który nie szanuje waszych głosów, jeśli nie głosujecie na niego. Kandydat, który wysyła swoich zwolenników do szturmu na Kapitol, a sam przygląda się z dietetyczną colą w ręku" - pisał z goryczą.

Urodzony na przedmieściach Grazu w Austrii i wychowany przez despotycznego ojca nazistę mistrz kulturystyki pod koniec lat 60. wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie zrobił oszałamiającą wręcz karierę, stając się hollywoodzką ikoną kina akcji.

W 2003 roku Schwarzenegger wkroczył do świata polityki, gdzie też odniósł nie lada sukces, bo został gubernatorem Kalifornii. Urząd ten sprawował przez dwie kadencje, w czasie których obniżył podatki i zredukował koszty prowadzenia biznesu.

• Wybory w USA. Jak zagłosują kluczowe stany? Niespodzianka w nowym sondażu
• Trump już zarzuca oszustwa wyborcze. Wskazał "winny" stan
• Kamala Harris zwróciła się do Polonii w USA. Złożyła deklarację

Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada.

tvn24.pl/Reuters/X/PAP/pr24.pl/pb