Odwołany minister obrony ripostuje Netanjahu. "Otacza nas moralna ciemność"

Zdymisjonowany minister obrony Izraela Joaw Galant oświadczył we wtorek, że poróżniły go z premierem Benjaminem Netanjahu trzy kwestie, w tym sprawa zakładników i powołań do wojska ultraortodoksyjnych żydów. - Kiedy otacza nas moralna ciemność, trzeba trzymać się kompasu moralnego - zaznaczył.

2024-11-06, 08:29

Odwołany minister obrony ripostuje Netanjahu. "Otacza nas moralna ciemność"
Joaw Galant i Benjamin Netanjahu. Foto: EPA/ABIR SULTAN

Według Joawa Galanta pierwszą z kwestii, które poróżniły go z szefem rządu, była sprawa powszechnego poboru do izraelskiej armii. Rządząca koalicja forsuje ustawę, która zwalniałaby z niego ultraortodoksyjnych żydów sprzeciwiających się służbie. Galant określił to jako "dyskryminujące, zepsute prawo". Zaznaczył, że Izrael prowadzi wojnę, w której poległy już setki żołnierzy, a tysiące zostało rannych.

- W tej sytuacji nie mamy wyboru. Każdy musi służyć w siłach zbrojnych i uczestniczyć w obronie Izraela - podkreślił.

"Trzeba zawrzeć umowę z Hamasem"

Jako drugi powód dymisji Galant wymienił swoje naleganie na doprowadzenie do jak najszybszego uwolnienia wciąż przetrzymywanych przez Hamas zakładników - dopóki część z nich jeszcze żyje.

Odchodzący minister zaznaczył, że należy zawrzeć umowę z Hamasem, nawet gdyby wiązało się to z "bolesnymi kompromisami".

REKLAMA

Domagał się komisji śledczej ds. 7.10.2023

Trzecim punktem spornym był nacisk Galanta na powołanie niezależnej komisji śledczej badającej działania rządu przed atakiem Hamasu 7 października 2023 r. i reakcję władz na ten największy w dziejach kraju zamach terrorystyczny, który doprowadził do wciąż trwającej wojny w Strefie Gazy.

Netanjahu sprzeciwia się powstaniu takiego gremium. Galant zaznaczył, że komisja jest niezbędna, by wyciągnąć wnioski i przygotować się do przyszłych zagrożeń.

Czytaj także:

"Moralna ciemność"

Zdymisjonowany minister podkreślił, że "kiedy otacza nas moralna ciemność, trzeba trzymać się kompasu moralnego" i zaapelował do innych liderów o taką samą postawę.

REKLAMA

Galant, były komandos marynarki wojennej i generał w stanie spoczynku, zakończył swoje krótkie przemówienie salutując, by oddać cześć poległym na wojnie, zakładnikom i ich rodzinom.

Izraelskie media od miesięcy spekulowały o zwolnieniu Galanta, który jest postrzegany jako największy oponent Netanjahu w rządzie i jedyny minister, który otwarcie mu się sprzeciwiał. Premier próbował zdymisjonować Galanta jeszcze przed wojną, ale zmienił decyzję pod wpływem nacisków opinii publicznej i masowych demonstracji.

Protesty w obronie Galanta. Jest głos z Pentagonu

Dymisję Galanta skrytykowali m.in. liderzy opozycji, którzy wezwali do masowych protestów w jego obronie. W Tel Awiwie we wtorek wieczorem na ulice wyszły setki osób, które zablokowały główną autostradę biegnącą przez miasto i rozpalały na niej ogniska, policja użyła armatek wodnych, by rozpędzić tłum.

Galant był "zaufanym partnerem" USA, ale Stany Zjednoczone będą nadal blisko współpracować z jego następcą - powiedział rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. To "zaskakująca i niepokojąca decyzja", zastanawiamy się, co było jej przyczyną - dodał wysoki amerykański urzędnik, wypowiadając się anonimowo dla dziennika "Haarec".

REKLAMA

Netanjahu przekazał, że przyczyną dymisji była utraty zaufania i różne wizje prowadzenia wojny w Strefie Gazy. Galanta zastąpi dotychczasowy minister spraw zagranicznych Israel Kac, a szefem dyplomacji zostanie Gideon Saar, który do tej pory był ministrem bez teki.

PAP/Haarec/WR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej