Polskie wojsko potrzebuje amunicji. "Nasi poprzednicy zawalili tę sprawę"
- Polska ma potencjał na wybudowanie trzech fabryk amunicji - uważa minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON pytany przez Informacyjną Agencję Radiową o to, na jakim etapie jest program budowy pierwszej fabryki do produkcji tego typu uzbrojenia powiedział, że właśnie prowadzi rozmowy z pozostałymi koalicjantami z rządu.
2024-11-06, 14:55
Sprawa zaopatrzenia w amunicję jest kluczowa. - Polska powinna mieć nie jedną, a co najmniej trzy fabryki amunicji - powiedział wicepremier. Przekazał, że rozmawia o tym m.in. z ministrem finansów i przedstawicielami resortu Aktywów Państwowych. Władysław Kosiniak-Kamysz liczy, że niedługo rząd przyjmie projekt zmian legislacyjnych, które pozwolą przyspieszyć program rozbudowy potencjału amunicyjnego Polski.
Posłuchaj
"Nasi poprzednicy zawalili tę sprawę"
Szef MON nawiązał do działań swoich poprzedników. Wskazał, że niejawna uchwała premiera Mateusza Morawieckiego dotycząca Narodowego Programu Amunicyjnego nie została zrealizowana. "Nasi poprzednicy zawalili tę sprawę" - powiedział minister obrony. Dodał, że dopiero obecne kierownictwo MON, w tym zaangażowany w ten proces wiceminister obrony Paweł Bejda, ruszyli kwestię amunicji.
- Chcemy żeby Polska miała zdolności produkcji amunicji. To zadanie dla rządu i to nie jest łatwe, dlatego przygotowujemy odpowiednie przepisy do tego - podkreślił szef MON. Dodał, że poprzedni rząd nic w tej sprawie nie zrobił, jedynie przyjął niejawną uchwałę, z której nic nie wynikło.
Posłuchaj
Z tezą wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza nie zgadza się były szef MON Mariusz Błaszczak. Polityk Prawa i Sprawiedliwości w wypowiedzi dla Informacyjnej Agencji Radiowej mówił, że to właśnie rząd Zjednoczonej Prawicy zainicjował proces pozyskiwania większych ilości amunicji dla polskiej armii. Były szef MON ocenił, że obecne kierownictwo resortu nic nie zrobiło przez wiele miesięcy swojego urzędowania. Dodał, że jego rząd startował z niskiego pułapu, ponieważ po przejęciu władzy w 2015 roku stan polskiej zbrojeniówki i jej moce produkcyjne, były niewystarczające.
REKLAMA
Posłuchaj
Polityczne oskarżenia tonizuje nieco senator KO, były oficer wojska polskiego Mirosław Różański. Przypomina, że dziś nie warto szukać winnego ale skupić się na szybkiej odbudowie potencjału polskiego przemysłu, który będzie mógł wyprodukować duże ilości amunicji. Mirosław Różański powiedział, że problem amunicji opisał już raport NIK z 2015 roku. Zdaniem senatora dzisiaj polityczne stwierdzenia o tym, że poszło coś nie tak, nie są na miejscu. Według byłego oficera wojska teraz jest czas na szybkie działanie i wzmacnianie potencjału produkcyjnego rodzimego przemysłu zbrojeniowego.
Posłuchaj
Pod koniec rządów Zjednoczonej Prawicy z inicjatywy ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego przyjęto niejawną uchwałę powołująca m.in. program Narodowej Rezerwy Amunicyjnej. Budżet tego programu opiewał na 14 miliardów złotych. Rząd PiS chciał za te pieniądze wybudować fabrykę amunicji kaliber 155 mm, czyli najbardziej potrzebnego obecnie w wojsku kalibru.
W programie miały startować podmioty wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, czyli własność Skarbu Państwa oraz zawiązane na potrzeby tego programu, konsorcjum prywatno - państwowe z udziałem Agencji Rozwoju Przemysłu. Z tej kombinacji powstała spółka Polska Amunicja. Ostatecznie na początku września ubiegłego roku firma odkupiła od ARP udziały i obecnie jest podmiotem prywatnym, z większościowym udziałem znanej z produkcji m.in. systemów bezzałogowych dla polskiej armii firmy WB Electroncs.
REKLAMA
PAP/ka
REKLAMA