Palikot tłumaczy się z zarzutów. Śpiewak komentuje: rżnął głupa
Janusz Palikot, oskarżony o reklamowanie alkoholu w mediach społecznościowych, nie przyznał się do zarzutów. - Nie uważam, abym umieszczając posty na Instagramie łamał prawo - tłumaczył. Przekonywał, że publikowanie w sieci zdjęć i filmów konsultował z prawnikami. Zdaniem Jana Śpiewaka były poseł "rżnął głupa".
2024-11-18, 20:36
Były poseł jest oskarżony o złamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, bo w mediach społecznościowych reklamował alkohol.
Oskarżony wyjaśnienia złożył zdalnie w formie wideokonferencji, bo w związku z innym postępowaniem - przebywa w tymczasowym areszcie we Wrocławiu.
- Istota problemu w Polsce, jeżeli chodzi o alkoholizm, polega na tym, że ludzie piją alkohol, żeby się upić. Proponowaliśmy inne metody postępowania, żeby się nie upić, żeby zrobić z tego wydarzenie towarzyskie - wyjaśnił biznesmen.
Nie reklama, a kpina
REKLAMA
Janusz Palikot przekonywał, że umieszczenie zdjęć i filmów konsultował z prawnikami. Mówił również, że na większości z nich, oprócz alkoholu było jedzenie, a te, na których go nie było, jak na przykład zdjęcie z komentarzem "Lewy, pijesz karniaczki" uznał za formę kpiny, a nie reklamy.
Posłuchaj
Żartobliwą formę miała mieć też akcja "Donosiciel". Rabat na alkohol miał być udzielany każdemu, kto poda nazwisko Jana Śpiewaka. Aktywista, którego fundacja "Bezpieczna Polska dla wszystkich" została dopuszczona do udziału w procesie jako strona, uznał tłumaczenia byłego posła za niewiarygodne.
Palikot "rżnął głupa"
- Janusz Palikot, który mówił, że miał akcję "Nie chlej, degustuj" i tak naprawdę chodziło o promocję zdrowego trybu życia, to są wyjaśnienia absolutnie niewiarygodne, które nikogo nie przekonały. Janusz Palikot rżnął głupa. Jego reklamy były też skierowane do osób młodych i dlatego były też bardzo szkodliwe - powiedział Jan Śpiewak.
Oprócz Janusza Palikota, oskarżeni w sprawie nielegalnego alkoholu w mediach społecznościowych są też Tomasz C. oraz celebryta Jakub W. Obaj nie pojawili się w sądzie. Ich pełnomocnik twierdził, że jego klienci nie złamali prawa, skoro w Ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z 1982 roku, nie ma zakazu reklamy w mediach społecznościowych.
REKLAMA
Prokurator Wojciech Sitek z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście, delegowany do Prokuratury Okręgowej, podkreślił, że reklama alkoholu, bez względu na formę, jest zabroniona.
Zakaz reklamy alkoholu bez względu na formę
- Ten zakaz reklamy nie wyróżnia, że nie możemy reklamować w prasie, a w telewizji możemy, na FB tak, a na Instagramie nie. Jest zakaz reklamy alkoholu innego niż piwo bez względu na formę tej reklamy - mówił prokurator.
Za reklamowanie alkoholu grozi grzywna od 10 tysięcy do pół miliona złotych. Prokurator w mowie końcowej wniósł o karę 400 tysięcy złotych grzywny dla Janusza Palikota, oraz 300 tysięcy dla pozostałych oskarżonych. Wyrok ma zostać ogłoszony 27 listopada.
Czytaj także:
REKLAMA
Polskie Radio, paw/
REKLAMA