Zatrucia alkoholem w Laosie. Kolejna ofiara, ambasada apeluje do Polaków

19-letnia Bianca Jones poczuła się gorzej podczas pobytu w Vang Vieng. To znany laotański ośrodek turystyczny, popularny zwłaszcza wśród tzw. backpackerów. Nastolatkę przewieziono do szpitala w sąsiedniej Tajlandii. Niestety jej życia nie udało się uratować. 

Według badającego Australijkę lekarza przyczyną śmierci było zatrucie metanolem. Ilość groźnej substancji doprowadziła do obrzęku mózgu.

Trujący alkohol w Laosie. Kolejna śmierć

To czwarty taki przypadek w ostatnim czasie, wcześniej doszło w podobnych okolicznościach życie stracił Amerykanin oraz dwie Dunki.

Z kolei również 19-letnia przyjaciółka Bianki Jones leży w szpitalu w stanie krytycznym. Agencja Reutera wskazuje, że podrabiane alkohole stanowią problem w Laosie. Władze Wielkiej Brytanii i Australii przestrzegają obywateli, by zachowali ostrożność przy spożywaniu w tym kraju napojów.

Ambasada ostrzega. Te oznaki powinny zaalarmować

Na alarm bije również polska ambasada w Tajlandii. Jak podkreślono zawarty w trujących napojach metanol "był używany do produkcji podróbek znanych marek alkoholi lub nielegalnych lokalnych alkoholi, takich jak wódka".

Placówka zaleca pilnowania swojego jedzenia, ostrożności, jeśli ktoś oferuje alkohol i unikania domowych produktów alkoholowych. W trunki należy się zaopatrywać jedynie w licencjonowanych sklepach, barach i hotelach.

• Co najmniej 40 mln małpek miesięcznie. Tyle piją Polacy
• Nowy wariant małpiej ospy wykryty w Tajlandii. To groźniejszy szczep
• Zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Ośmioro dzieci w szpitalu
• Muchomor czerwony lekiem na całe zło? Internetowa moda groźna dla zdrowia

Warto przyjrzeć się opakowaniu. Jeśli jest naruszone albo etykieta ma błędy i jest złej jakości, może to sugerować, że produkt jest niebezpieczny.

Ambasada ostrzega, że toksyczne substancje spotyka się najczęściej w "lokalnych napojach spirytusowych na bazie ryżu lub likieru kokosowego", podróbkach oraz koktajlach.

ms/gov.pl, Reuters