Kłopoty Macierewicza. "Zawiadomienie jest już w prokuraturze"

Bodnar poinformował, że mowa o "zawiadomieniu dotyczącym tego, co było wskazane przy ogłoszeniu raportu komisji, czyli art 129 kk. [zdrada dyplomatyczna - red.]". - Konkretnie, o historię, która była tytułowana »akcja Karkonosze« [chodzi o zakup samolotów do tankowania w powietrzu - red.] - wskazał. 

- Pan generał Stróżyk mnie poinformował, że to zawiadomienie jest kompleksowe, liczy 15 stron różnych dowodów, ale także wskazówek, jak kolejne dowody, które są w dyspozycji MON, należałoby na potrzeby tej sprawy pozyskać - mówił minister sprawiedliwości na antenie TVP Info.

Stwierdził, że jeśli zawiadomienia jest tak poważne, zazwyczaj podejmowana jest decyzja o wszczęciu postępowania. Zastrzegł jednak, że decyzja w tej sprawie należy do prokuratorów.

• "Rajd" Macierewicza. Były minister straci prawo jazdy za wykroczenia drogowe
• Macierewicz broni podkomisji smoleńskiej. "Nie zakładaliśmy z góry, że to zamach"

"Karkonosze" i podkomisja smoleńska. Zawiadomienia w sprawie Macierewicza

Przekazanie do prokuratury dokumentów dotyczących Macierewicza kierujący Służbą Kontrwywiadu Wojskowego generał Stróżyk zapowiedział w październiku, gdy przedstawiał raport komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich.

Sam Macierewicz uważa, że wycofanie się z programu "Karkonosze" było "absolutnie konieczne". Powody to cena i "to, że w konsekwencji tą strukturą decydowaliby nasi sojusznicy, a nie my". - My byśmy tylko mogli dodatkowo z niej korzystać. Bez sensu. Taka była moja decyzja w tamtej sprawie i uważam, że była absolutnie słuszna - oświadczył były minister obrony narodowej.

Bodnar przypomniał, że śledczy zajmują się zawiadomieniami w sprawie Macierewicza. Złożyła je komisja, która analizowała prace podkomisji smoleńskiej.

[STREFA WPŁYWÓW] Sikorski: działalność Macierewicza w MON była ciosem dla armii

ms/Polskie Radio, PAP