Liga Mistrzów. Pokiereszowany Guardiola zaszokował po porażce. "Chciałem zrobić sobie krzywdę"

Koszmarna seria Pepa Guardioli trwa. Menedżer jeszcze nigdy w karierze nie notował tak fatalnych wyników, jakie osiąga ostatnio Manchester City. Po kolejnej wpadce, w której doszło we wtorek w Lidze Mistrzów, trener pokazał się na konferencji prasowej z ranami na twarzy, tłumacząc dziennikarzom, że "chciał zrobić sobie krzywdę".

2024-11-27, 10:07

Liga Mistrzów. Pokiereszowany Guardiola zaszokował po porażce. "Chciałem zrobić sobie krzywdę"
Pep Guardiola zaszokował po remisie Manchesteru City z Feyenoordem w Lidze Mistrzów. Foto: PAP/EPA/ADAM VAUGHAN

Seria sześciu kolejnych meczów bez zwycięstwa to coś, czego Manchester City nie przeżywał od lat. Wydawało się, że po pięciu kolejnych porażkach, w tym bardzo upokorzeniu ze strony Tottenhamu, który wygrał na Etihad 4:0, wreszcie przyjdzie czas na wygraną. We wtorek "The Citizens" wygrywali z Feyenoordem już 3:0, mając przerwanie fatalnej serii na wyciągnięcie ręki. Od 75. minuty w piłkę grała już tylko jedna drużyna - Holendrzy zdołali odrobić straty i wyszarpać punkt. 

Teoretycznie sezon jest na etapie, w którym trudno mówić o tym, by szanse Manchesteru City na cokolwiek zostały tu pogrzebane. Pep Guardiola pokazał jednak dobitnie, że cała sytuacja jest dla niego wyjątkowo trudna. Jeszcze nigdy w karierze nie zdarzyła mu się tak koszmarna seria. Same wyniki nie są jednak najgorszym aspektem wydarzeń wokół drużyny w ostatnim czasie - najbardziej niepokojące było zachowanie menedżera.

We wtorkowy wieczór Guardiola pojawił się na pomeczowej konferencji z widocznymi ranami na twarzy. Zapytany o nie przez jednego z dziennikarzy przyznał, że zrobił je sobie własnymi rękami. 

- Tak, to moje palce, moje paznokcie. Chciałem się skrzywdzić - powiedział, po czym zaśmiał się i wyszedł. 

REKLAMA

Był to jeden z najbardziej niepokojących obrazków, jakie mogliśmy oglądać w ostatnim czasie. Czy Guardiola pokazał tym samym, że nie radzi sobie z sytuacją, czy może chciał jedynie odwrócić uwagę od drużyny i ściągnąć krytykę z zawodników? Trudno jednoznacznie to stwierdzić, jednak na pewno nie było to komfortowe dla przeciętnego kibica.

- Oczywiście jesteśmy rozczarowani, a ten remis to dla nas jak porażka. Wygrywaliśmy 3:0 na kwadrans przed końcem. Nie czułem, że Feyenoord może wrócić, ale sprezentowaliśmy im pierwszego gola i wszystko stało się trudniejsze - przyznał po spotkaniu, po którym jego zawodników żegnały gwizdy.

Co dalej z Manchesterem City? Już w niedzielę zespół czeka spotkanie na szczycie Premier League, w którym trzeba będzie zmierzyć się na wyjeździe z prowadzącym w tabeli Liverpoolem.

REKLAMA

Program i wyniki meczów 5. kolejki Ligi Mistrzów:

Czytaj także:

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej