Ekstraklasa. Gorąco po Lech - Legia. Gwiazda "Kolejorza" odpowiada Wszołkowi

Choć od klasyku Lech - Legia minęły już ponad dwa tygodnie, atmosfera po wygranym przez "Kolejorza" 5:2 wcale nie zrobiła się chłodniejsza. W gorącą wymianę zdań po tym spotkaniu wdały się gwiazdy obu zespołów - Paweł Wszołek i Radosław Murawski.

2024-11-27, 16:14

Ekstraklasa. Gorąco po Lech - Legia. Gwiazda "Kolejorza" odpowiada Wszołkowi
Paweł Wszołek po swojej prowokacyjnej wypowiedzi doczekał się odpowiedzi od Radosława Murawskiego z Lecha Poznań. Foto: PAWEL JASKOLKA/AGENCJA SE/East News

W jednym z ciekawszych meczów tego sezonu nie było większych wątpliwości co do tego, komu należało się zwycięstwo - Lech wyraźnie pokonał Legię 5:2, dominując zwłaszcza w drugiej połowie. Dla stołecznego zespołu była to bolesna porażka, ale patrząc na wyniki przed tamtym starciem i po nim, można powiedzieć, że był to pewnego rodzaju "wypadek przy pracy", zwłaszcza w kontekście konieczności gry na kilku frontach.

Tak przynajmniej uważa Paweł Wszołek, który w tym sezonie jest jednym z ważniejszych piłkarzy Goncalo Feio.

- Mieli szczęście, że to był nasz siódmy mecz w okresie, w którym graliśmy co trzy dni. Taka jest prawda. Niech sobie myślą, że zagrali super mecz, ale my mamy swoje do udowodnienia. Chciałem jeszcze w sumie dodać, że Lech Poznań ma do nas dziewięć punktów straty w Lidze Konferencji. I w Pucharze Polski jeszcze - mówił skrzydłowy w Canal+ Sport, nawiązując do odpadnięcia rywali w kwalifikacjach europejskich pucharów i Pucharu Polski.

REKLAMA

Prowokacyjnie? Jak najbardziej, Włoszek jednak nie musiał długo czekać na odpowiedź. Głos postanowił zabrać Radosław Murawski, który był bardziej oszczędny w słowach.

- Apeluję o rozsądek. Ile bramek musimy wam strzelić, żebyście docenili klasę rywala? Doceńcie klasę rywala - powiedział lechita.

Starcia Lecha i Legii przyzwyczaiły do tego, że nie brakuje w nich spięć i wzajemnych uszczypliwości. Mamy jednak nadzieję, że za tym wszystkim pójdzie coś, na czym skorzystają kibice - motywacja do tego, by pokazać rywalowi, kto będzie lepszy na krajowym podwórku.

REKLAMA

Czytaj także:

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej