Byli na tej samej imprezie, kilka godzin później zmarli. Nowe ustalenia
Prokuratura przesłuchała kolejnych świadków ws. śmierci dwóch młodych mężczyzn. Na razie wiadomo, że bawili się na tej samej imprezie andrzejkowej w jednej z podkaliskich wsi. 29-latek zmarł w sobotę, 32-latek w nocy, już w niedzielę. W poniedziałek żadna z zatrzymanych do sprawy osób nie usłyszała zarzutów, ale jak podaje prokuratura, wciąż pozostają w areszcie.
2024-12-02, 15:59
- W związku ze śmiercią dwóch młodych mężczyzn, którzy podczas imprezy andrzejkowej zażyli dopalacze prokuratura sprawdza, czy ich koledzy zrobili wszystko, żeby udzielić im pomocy. Od tych ustaleń zależy los zatrzymanych do sprawy pozostałych trzech uczestników spotkania towarzyskiego - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.
Jak dodał, na obecnym etapie zgromadzono niezbędny materiał dowodowy i przesłuchano świadków, mogących mieć wiedzę na temat zdarzenia.
Alkohol i dopalacze. Wybuchowa mieszanka
Do sprawy zatrzymano trzech mężczyzn, którzy uczestniczyli we wspólnym spotkaniu towarzyskim ze zmarłymi po nim mężczyznami.
- Wiadomo, że cała piątka spożywała alkohol, ale tyko dwójka z nich miała zażyć dopalacze - powiedział prokurator. Śledczy ustalili, że zmarli przynieśli dopalacze ze sobą, a to oznacza, że zatrzymanym nie grozi zarzut udzielania pokrzywdzonym środków psychotropowych.
REKLAMA
- Zatrzymani przebywają w policyjnym areszcie, ponieważ weryfikowane są informacje dotyczące tego, czy będącym w stanie zagrożenia życia lub zdrowia pokrzywdzonym udzielono wystarczającej pomocy - wyjaśnił prokurator.
Prokurator dodał, że ciała zmarłych zabezpieczono do przeprowadzenia sądowo-lekarskiej sekcji zwłok i uzyskania wyników badań fizykochemicznych pobranych próbek krwi. To ma pozwolić na ustalenie bezpośredniej przyczyny zgonu.
Nagłe zatrzymanie akcji serca
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w sobotę na terenie powiatu kaliskiego. Pięciu mężczyzn spotkało się towarzysko. Impreza, jak wynika ze wstępnych ustaleń, przebiegała spokojnie. Po jej zakończeniu wszyscy mieli rozejść się do siebie.
REKLAMA
Kilka godzin później rodzina 29-latka z podkaliskiego Zbierska zawiadomiła policję o jego śmierci. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon z powodu nagłego zatrzymania akcji serca. W niedzielę w nocy zmarł drugi uczestnik spotkania, 32-latek z miejscowości Nowy Kiączyn. Powód zgonu był taki sam.
PAP/tvn24.pl/mg
REKLAMA