Macierewicz za kierownicą, został zatrzymany przez policję. "Odmówił poddania się kontroli"
Do zdarzenia doszło w Warszawie po obchodach miesięcznicy smoleńskiej. Do samochodu Macierewicza podjechały policyjne radiowozy. Funkcjonariusze chcieli wylegitymować polityka. Ten jednak odmówił poddania się kontroli, zasłaniając się immunitetem. Nie zgodził się też na badanie alkomatem.
2024-12-10, 17:00
Jak przekazał rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński policjanci zatrzymali auto Antoniego Macierewicza po zgłoszeniu od jednego z obywateli. Po tym, jak polityk odmówił poddania się kontroli funkcjonariusze odstąpili od dalszych czynności.
- Kierowcy zatrzymano elektroniczne prawo jazdy i wystawiono mu pokwitowanie, które uprawnia do prowadzenia pojazdów przez najbliższe siedem dni - powiedział sierżant sztabowy Rafał Markiewicz ze stołecznej policji.
Macierewicz: prowokacja Tuska
Były szef MON udzielił krótkiego komentarza. - Sądzę, że to prowokacja ze strony Donalda Tuska. Policja zupełnie bezprawnie blokuje posła. To nieprawdopodobne, działanie, które jest przestępstwie - oznajmił.
Kilka tygodni temu były szef MON miał utracić prawo jazdy. To konsekwencja jego "rajdu" po Warszawie i nałożonych na niego wówczas punktów karnych.
REKLAMA
Macierewicz w rozmowie z reporterem Polsat News powiedział jednak, że prawa jazdy nie stracił. - To nieprawda. Nie mam takiego dokumentu, żaden taki dokument nie doszedł o straceniu prawa jazdy - stwierdził.
Przepychanki pod pomnikiem
Wcześniej były szef MON próbował uniemożliwić złożenie kontrowersyjnego wieńca przed pomnikiem smoleńskim i pomnikiem Lecha Kaczyńskiego. Doszło do przepychanek. - Bez względu na to, jakie będą konsekwencje, będę bronił tego pomnika, bo to jest obowiązek każdego normalnego Polaka - oświadczył Macierewicz.
Szef PiS Jarosław Kaczyński wraz z delegacją polityków partii, w tym Antonim Macierewiczem we wtorek rano uczestniczyli w nabożeństwie w intencji ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku, a następnie złożyli wieńce przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej.
Kaczyński: ci, którzy zakłócają miesięcznice smoleńskie, to agentura Putina
Przed pomnikiem zgromadzili się też protestujący sprzeciwiający się obchodom, m.in. Arkadiusz Szczurek i "Babcia Kasia".
REKLAMA
Szef PiS ocenił, że podczas miesięcznic dochodzi do łamania prawa przez protestujących, którzy zakłócają upamiętnianie ofiar. - Mamy tutaj do czynienia z permanentnym łamaniem prawa także przez obecne władze; te poprzednie (władze) trzymały jednak tę grupę awanturników i agentów z daleka od nas - powiedział Kaczyński.
Ocenił też, że protestujący na pl. Piłsudskiego to "agentura Putina, wobec której nasze państwo jest ciągle bezradne".
- "Rajd" Macierewicza. Były minister straci prawo jazdy za wykroczenia drogowe
- Macierewicz broni podkomisji smoleńskiej. "Nie zakładaliśmy z góry, że to zamach"
PAP, Polsat News, paw/
REKLAMA
REKLAMA