Głodzili 3-letnią córkę, ojciec dla siebie kupował mięso. Wstrząsająca relacja
- Mnie to dziwiło, że 3,5-letnia dziewczynka jest wożona w spacerówce z budką, nie siedziała, tylko zawsze na leżąco - mówią sąsiedzi małżeństwa z Okunina, które usłyszało zarzuty znęcania się nad dzieckiem w postaci głodzenia go.
2024-12-20, 13:49
Niedawno całą Polską wstrząsnęła tragedia 3,5-letniej Helenki z niewielkiej miejscowości w województwie lubuskim, która trafiła do szpitala w Zielonej Górze w stanie skrajnego niedożywienia. Dziewczynka ważyła osiem kilogramów, a powinna ważyć około 18. Okazało się, że 3-latka była głodzona przez swoich rodziców. Oboje usłyszeli zarzuty spowodowania u dziecka niewydolności wielonarządowej, co mogło mieć znamiona znęcania się nad nim. Według śledczych, dziecko karmione było jedynie mlekiem i winogronami.
"Fakt" udał się do miejscowości, w której mieszkała wspomniana rodzina - do Okunina. Sąsiedzi wspominali, że nigdy nie widzieli dziecka bawiącego się lub nawet chodzącego o własnych siłach. 3,5-letnia Helenka miała być zawsze wożona w wózku, najczęściej szczelnie przykryta.
3,5-letnia Helenka była głodzona przez rodziców. "Od razu odwracał wózek"
- Mnie to dziwiło, że 3,5-letnia dziewczynka jest wożona w spacerówce z budką, nie siedziała, tylko zawsze na leżąco. Nawet się zastanawiałam, czy nie jest chora - powiedziała "Faktowi" jedna z sąsiadek. - Ten ojciec, jak ktoś tylko przystanął, to od razu odwracał wózek. A on często chodził z nią na spacery - dodała. Kobieta ujawniła też, że dziadkowie dziewczynki - kiedy próbowali się kontaktować z wnuczką - to ich zięć "od razu do nich skakał". - Byli skonfliktowani, z jej bratem też - wspomniała.
- Łódzkie: nożownik zabił podopieczną domu dziecka. Rzecznik KGP: na oślep atakował też inne osoby
- Zabójstwo w domu dziecka. Władze Warty ogłosiły żałobę po ataku nożownika
W rozmowie z "Faktem" potwierdziła to babcia 3,5-letniej dziewczynki. Jej zdaniem, w rodzinie jej córki "nie działo się dobrze". Według jej relacji, zięć miał znęcać się nad swoją partnerką. - On ją bił - twierdziła. - Nie mam z nimi kontaktu. Nie widywałam wnuczki. Córka nie chciała kontaktu. Od kiedy urodziła dziecko, odcięli się zupełnie - oznajmiła.
REKLAMA
Ojciec kupował dla siebie mięso u rzeźnika. "Wygadany był"
Helenką opiekować się miała głównie matka, który po porodzie przeszła na tzw. "dietę sokową"- podaje "Fakt". 45-letni ojciec dziecka od jakiegoś czasu pracował poza miejscem zamieszkania. Mężczyzna - według relacji "Faktu" - miał zaopatrywać się w mięso u lokalnego rzeźnika. Ten również wypowiedział się w rozmowie z dziennikiem. - On był taki wygadany, a ona jak szła na spacer z dzieckiem, to nawet dzień dobry nie powiedziała, taka zamknięta w sobie, nieutrzymująca z nikim kontaktu - twierdził sąsiad.
- Awaria Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112. Były problemy z połączeniem
- Popularna aplikacja AI powiedziała dziecku, że może zabić rodziców. Ruszyły pozwy
Dziecku, po odebraniu rodzicom, natychmiast zapewniono specjalistyczną pomoc. Prokuratura przekazała wcześniej, że 3,5-latka została objęta opieką sądową po to, by w sposób leczenia nie ingerowali jej prawni opiekunowie, którzy próbowali wskazywać lekarzom, jak mają leczyć dziewczynkę. Rodzice 3,5-latki trafili na trzy miesiące do aresztu. Usłyszek zarzuty znęcania się nad dzieckiem poprzez niedostarczanie mu odpowiedniego pożywienia. Może im grozić do 20 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Fakt.pl/hjzrmb
REKLAMA
REKLAMA