Romanowski na Węgrzech. "W Budapeszcie pojawiłem się przed sprawą aresztową"
Poseł PiS Marcin Romanowski, który otrzymał azyl polityczny na Węgrzech, powiedział w sobotę w Polsat News, że "do Budapesztu przyjechał jeszcze przed sprawą aresztową". Przekonywał także, że nie ukrywał się, a polskie władze wiedziały, gdzie przebywa.
2024-12-21, 13:43
Azyl dla Romanowskiego na Węgrzech. Europejski Nakaz Aresztowania wobec polityka PiS
Był wiceminister sprawiedliwości, poseł PiS Marcin Romanowski, podejrzany o ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, otrzymał na Węgrzech azyl polityczny. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu wobec polityka Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wobec posła PiS prokuratura planuje ogłoszenie nowych zarzutów.
Zdaniem Romanowskiego, z jego sprawy "urządza się polityczne igrzyska". - Nie ukrywałem się, wbrew temu co insynuuje prokuratura czy reżim premiera Donalda Tuska. Normalnie tutaj funkcjonowałem w Budapeszcie. Myślę, że odpowiednie polskie władze wiedziały, gdzie jestem i urządzanie tej całej szopki związanej z rzekomym ściganiem mnie służyło tak na prawdę odwracaniu uwagi od realnych problemów, którymi żyją Polacy - powiedział w rozmowie z Polsat News w Budapeszcie.
Romanowski uciekł na Węgry. "Oczekuję bezstronnego i uczciwego wymiaru sprawiedliwości"
Romanowski powiedział, że przedstawiciele rządu Viktora Orbana i węgierskie społeczeństwo "od dawna mają świadomość, że w Polsce pod rządami Tuska źle się dzieje". Podkreślił, że jego relacje z Węgrami są wieloletnie, a rząd w Budapeszcie jest bardzo mocno zainteresowany tym, co dzieje się w Polsce.
Pytany o kontakty z węgierskim Ministerstwem Sprawiedliwości i decyzję o przyznaniu mu azylu poseł zastrzegł, że nie ma szczegółowej wiedzy co do faktycznego procesu decyzyjnego. Dodał, że zgodnie z przepisami ustawy o uchodźcach kontaktował się z odpowiednimi organami odpowiedzialnymi za procedurę przyznawania azylu, a ta odbywa się osobiście.
REKLAMA
Dopytywany, jak długo zamierza pozostać w Budapeszcie odparł, że oczekuje "bezstronnego i uczciwego wymiaru sprawiedliwości".
Zarzuty w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 r. To postępowanie rozwojowe, obecnie obejmujące kilkanaście wątków, które toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z funduszu. W przypadku Romanowskiego, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS, nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.
Przestępstwa Romanowskiego miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości". Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 mln złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 mln złotych.
- Politycy komentują azyl dla Romanowskiego na Węgrzech. "U kumpla Putina"
- Nakaz aresztowania Romanowskiego. Libicki: jako prawnik wie, przed czym ucieka i czego chce uniknąć
- Szczucki, Obajtek i Ardanowski bez immunitetów? Cieszyński: zarzuty polityczne
Źródła: PAP/Polsat News/mg
REKLAMA