Śmierć dwóch chłopców w Wigilię. Służby podały przyczynę tragedii

Zatrucie tlenkiem węgla było przyczyną tragedii, do której doszło w Kutnie. We wtorek w jednym z domów odnaleziono zwłoki dwóch chłopców. Ich rodzice oraz kilkutygodniowy brat trafili do szpitala.

2024-12-25, 17:23

Śmierć dwóch chłopców w Wigilię. Służby podały przyczynę tragedii
Służby podczas akcji w miejscu tragicznego zatrucia tlenkiem węgla w Kutnie. Foto: PAP/KP PSP w Kutnie

Kutno. Nie żyje dwóch chłopców

- Możemy stwierdzić, że prawdopodobną przyczyną tragedii był nieprawidłowy sposób funkcjonowania pieca gazowego zasilanego gazem z sieci miejskiej bądź też systemu odprowadzającego spaliny - powiedział Polskiemu Radiu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania. - Na ostateczne wnioski musimy poczekać. Dzisiaj na miejscu pracował będzie biegły z zakresu gazownictwa. Niewykluczone, że poprosimy także o pomoc w ustaleniu przyczyny specjalistę biegłego kominiarza - przekazał prokurator Kopania.

Rzecznik wyjaśnia, że w dalszym ciągu jest gromadzony materiał dowodowy. - Przede wszystkim będziemy sprawdzać, czy instalacja została zrealizowana w sposób prawidłowy, czy prawidłowo działał piec gazowy, system odprowadzania spalin, czy realizowano przeglądy kominiarskie. Sprawdzone zostanie również w jaki sposób użytkowany był piec, czy dokonywano jego przeglądów, czy był serwisowany - podkreślił Krzysztof Kopania.

Wigilijna tragedia

Wiadomo, że do zatrucia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Palące się w domu światło sąsiedzi widzieli jeszcze o 23.30. Następnego dnia policję zaalarmowali bliscy, którzy nie mogli skontaktować się z rodziną. - Po wejściu do domu okazało się, że 9-latek leży koło łóżka swoich rodziców - powiedział Krzysztof Kopania. - Ci z kolei znajdowali się w łóżku wraz z niespełna miesięcznym synkiem. 12-latek został znaleziony w łóżku w swoim pokoju. Podjęto działania reanimacyjne, niestety były bezskuteczne w stosunku do dwóch chłopców w wieku 9 i 12 lat - wyjaśnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Życiu najmłodszego z rodzeństwa nie zagraża niebezpieczeństwo. Jego stan jest określany jako stosunkowo dobry. Rodzice dzieci są w dalszym ciągu nieprzytomni. Ich stan zagraża życiu.

REKLAMA

Zobacz także:

Źródło: Polskie Radio/jp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej