Świątek wróciła do sprawy dopingu. "Byłam przerażona, że większość ludzi się odwróci"

Iga Świątek, przygotowująca się do startu w United Cup, na piątkowej konferencji prasowej wróciła do sprawy dopingu, która wywołała dużo kontrowersji. Polka przyznała, że obawiała się reakcji na trudną sytuację.

2024-12-27, 20:56

Świątek wróciła do sprawy dopingu. "Byłam przerażona, że większość ludzi się odwróci"
Iga Świątek . Foto: FAYEZ NURELDINE/AFP/East News

Świątek szykuje się do United Cup

Iga Świątek, wiceliderka rankingu WTA, przygotowuje się do startu w turnieju United Cup, gdzie będzie reprezentować Polskę wraz z innymi zawodnikami, takimi jak Hubert Hurkacz czy Alicja Rosolska. Przed rozpoczęciem zawodów polska tenisistka wzięła udział w konferencji prasowej, podczas której musiała odpowiadać nie tylko na pytania dotyczące sportowego aspektu imprezy. Trzeba było też wyjaśnić kilka kwestii związanych z niedawną aferą dopingową.

Pod koniec listopada Iga Świątek potwierdziła, że w sierpniu miała pozytywny wynik testu na niedozwoloną substancję – trimetazydynę. Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa, czyli niezależna organizacja dbająca o czystość i uczciwość w tej dyscyplinie sportu, ustaliła, że było to spowodowane zanieczyszczeniem leku - melatoniny, Polka przyjmowała ten specyfik na jet lag i problemy ze snem, a naruszenie przepisów nie było celowe. W piątek mówiła szczerze o tej sprawie.

Strach Polki

Podczas konferencji Iga Świątek przyznała, że po ogłoszeniu informacji o wykryciu u niej niedozwolonej substancji, mocno obawiała się, jak zareagują kibice - bała się, że fani mogą się od niej odwrócić.

- Kiedy pojawił się komunikat dotyczący mojej sprawy, byłam przerażona tym, że większość osób może się ode mnie odwrócić. Ale poczułam wsparcie i to było świetne - przyznała. 

REKLAMA

Okazało się jednak, że te obawy okazały się nie mieć przełożenia na rzeczywistość.

- Uważam, że reakcje były bardziej pozytywne, niż zakładałam. W mojej opinii ludzie, a przynajmniej większość z nich, wykazali się zrozumieniem. A ci, którzy przeczytali dokumenty i są świadomi tego, jak działa system, wiedzą, że nie było w tym mojej winy i nie miałam wpływu na to, co się działo - mówiła.

Ucieczka od internetu i koncentracja na sporcie

Świątek zdradziła, że po ujawnieniu sprawy starała się unikać mediów społecznościowych i skupiała się na treningach oraz przygotowaniach do sezonu.

REKLAMA

- Szczerze mówiąc, trudno mi wypowiedzieć się w tej sprawie obiektywnie, bo nie spędzałam zbyt dużo czasu w sieci. Starałam się po prostu żyć swoim życiem i skupiać się na przygotowaniu do sezonu i na tenisie, ponieważ to najlepsze, co można zrobić w takiej sprawie. Ale ogólnie reakcje w Polsce - ponieważ głównie to czytałam - były pełne wsparcia - mówiła. 

Negatywne komentarze to codzienność

Polska tenisistka zauważyła też, że mimo ogólnie pozytywnego odzewu, pojawiły się również negatywne opinie. Nie odbiegały jednak od tego, co zdarza się na co dzień w internecie, więc sposób postępowania także był wobec nich podobny.

- Oczywiście, zawsze muszą pojawić się i negatywne komentarze, tego nie unikniemy. To zawsze będzie nam towarzyszyć, niezależnie od tego, co dzieje się w naszym życiu. Jesteśmy osobami publicznymi, trzeba to zaakceptować i nie przejmować się za bardzo - podsumowała Świątek.

Polska w poniedziałek rozpocznie rywalizację w United Cup, gdzie Polska zmierzy się z Czechami i Norwegią w grupie B.

REKLAMA

Skład reprezentacji, oprócz Świątek, obejmuje także Huberta Hurkacza, Kamila Majchrzaka, Jana Zielińskiego, Maję Chwalińską oraz Alicję Rosolską. Turniej odbędzie się na kortach w Sydney, a polscy kibice liczą na dobre występy naszej drużyny.

United Cup jest sprawdzianem przed wielkoszlemowym Australian Open, który rozpocznie się 12 stycznia w Melbourne. Do zdobycia będzie maksymalnie po 500 punktów do rankingów ATP i WTA, a pula nagród wynosi 10 milionów dolarów.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej