Sylwestrowy pożar za 2 miliony złotych. Fajerwerki i groźba długiej odsiadki
Nawet dziesięć lat więzienia może grozić mężczyźnie, który miał wrzucić fajerwerki na teren jednej z budów w Katowicach, doprowadzając w ten sposób do pożaru. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, do których się nie przyznał, ma też zakaz opuszczania kraju.
2025-01-04, 15:45
Pożar na budowie przy Ceglanej w Katowicach
Do pożaru doszło w Nowy Rok, tuż po północy. Najprawdopodobniej od rzuconych fajerwerków zapaliła się elewacja budowanego przy ulicy Ceglanej 57 w Katowicach bloku, rusztowanie, oraz pobliskie składowisko materiałów budowlanych o powierzchni 600 metrów kwadratowych. Ogień zniszczył elewację i okna od parteru do siódmego piętra włącznie.
Straty wyceniono na około 2 mln. złotych. Z ogniem walczyło sześć zastępów straży pożarnej. Na szczęście w pożarze nikt nie ucierpiał, budynek bowiem nie był wtedy jeszcze zamieszkany.
Fajerwerki na budowie to umyślne działanie. Śledczy nie mają wątpliwości
Policja zatrzymała podejrzanego o zaprószenie ognia na budowie. Śledczy z prokuratury Katowice-Południe postawili mu już zarzut spowodowania pożaru i szkód wielkiej wartości. Grozi za to dziesięć lat więzienia.
REKLAMA
Mężczyzna nie przyznał się do winy. - Złożył wyjaśnienia, w których negował swoje sprawstwo. Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju oraz dozoru policji - powiedział TVN24 prokurator Dawid Szulik z Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe.
Czytaj także:
- Pożar w Starogardzie Gdańskim. Są poszkodowani, 14-latek wyskoczył z okna
- Tragiczny pożar w Warszawie. Znaleziono zwęglone zwłoki
- USA. Pożar w centrum handlowym w Dallas, zginęły setki zwierząt
Śledczy twierdzą, że wrzucenie ognia na budowę było umyślnym przestępstwem. - Zdecydowanie nie było to działanie, gdzie sprawca chciał doprowadzić do pożaru, jednak, w ocenie prokuratury, doszło do tak zwanego godzenia się ze spowodowaniem takiego skutku, a jest to jedna z form umyślnego popełnienia przestępstwa - dodał prokurator Szulik.
Źródła: PolskieRadio24.pl/TVN24/Facebook/X/mbl
REKLAMA
REKLAMA