Groźny pożar niedaleko Gdyni. Ewakuowano 20 osób. Lądował śmigłowiec LPR

Pomorskie. Pożar w Dębogórzu

Asp. Maciej Kuptz z Komendy Powiatowej PSP w Pucku powiedział Polskiemu Radiu, że mieszkańcy sami opuścili budynek przed przyjazdem strażaków. - Strażacy są zmuszeni do częściowej rozbiórki dachu. Działania gaśnicze potrwają jeszcze kilka godzin - dodał.

Ranny został 41-letni właściciel domu, który próbował gasić ogień. Jak poinformowała Miejska Stacja Pogotowia Ratunkowego w Gdyni, mężczyzna doznał poparzeń niemal 30 procent powierzchni ciała oraz prawdopodobnie dróg oddechowych. Śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do Szpitala Copernicus w Gdańsku.

W Dębogórzu z ogniem walczyło 12 zastępów strażackich. Nie wiadomo na razie, dlaczego doszło do wybuchu ognia.

- Został powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który wypowie się co do przyczyny pożaru. Na tę chwilę pod uwagę brany jest każdy scenariusz - powiedziała st. sierż. Monika Frejer z policji w Pucku. Dochodzenie będzie nadzorować prokuratura.

• Tajemniczy balon spadł w lesie pod Ełkiem. Miał napisy cyrylicą
• Śmiertelnie potrącił 14-latka i uciekł. Policja publikuje zdjęcie
• Sylwestrowy pożar za 2 miliony złotych. Fajerwerki i groźba długiej odsiadki

Źródła: Polskie Radio/Radio Gdańsk/pb