Adam Małysz planował ostrą rozmowę. Wąsek zmiękczył prezesa. "Trzeba spokoju"
Paweł Wąsek zakończył 73. Turniej Czterech Skoczni na bardzo dobrym ósmym miejscu. - Z każdym konkursem wzrastała moja pewność siebie - podkreślił 25-letni skoczek po zawodach w Bischofshofen.
2025-01-07, 09:19
73. Turniej Czterech Skoczni dobiegł końca
Pasjonująca rywalizacja zakończyła się w poniedziałek w Bischofshofen, gdzie najlepszy okazał się Austriak Daniel Tschofenig, który w dramatycznych okolicznościach wyprzedził rodaków Jana Hoerla i Stefana Krafta.
Paweł Wąsek ósmy w Turnieju Czterech Skoczni
Polscy skoczkowie tej zimy nie błyszczą, ale podczas niemiecko-austriackiej imprezy wiele nadziei kibicom w naszym kraju przyniosły występy najmłodszego zawodnika polskiej ekipy.
Paweł Wąsek został ostatecznie sklasyfikowany na ósmym miejscu w tegorocznej edycji TCS.
- Mogę jechać do domu z podniesioną głową. Mogę powiedzieć, że każdy konkurs był dla mnie udany. Z każdym konkursem wzrastała pewność siebie i był to bardzo dobry turniej - podkreślił po konkursie w Bischofshofen, w którym również zajął ósmą pozycję.
REKLAMA
Pucharowe punkty wpadły także dla kont 28. Dawida Kubackiego (128,5 i 124,5 m - 261,6 pkt) i 29. Aleksandra Zniszczoła (127,5 i 134,5 m - 258,3 pkt). Na pierwszej serii w finałowym konkursie Turnieju Czterech Skoczni zmagania zakończył 48. Piotr Żyła (121 m - 108,6 pkt).
Małysz: trzeba dać im czas
Zdaniem Adama Małysza początek sezonu w wykonaniu polskich skoczków był bardzo trudny. - Trzeba naszym zawodnikom dać czas. Wyniki Pawła Wąska dały nadzieje - powiedział prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Małysz zauważył, że zazwyczaj sezon Biało-Czerwoni rozpoczynali "z przytupem", dopiero końcówka była słabsza. Teraz jest inaczej.
Prezes PZN przyznał, że zawodnicy z Austrii i Niemiec rywalizację rozpoczęli w doskonałym stylu. Ci drudzy zaczęli ostatnio słabiej skakać, ale jest jeszcze za wcześnie, aby sztab szkoleniowy tej ekipy musiał radykalnie reagować.
- Austriacy są bardzo silni. To jednak efekty pracy nie tylko z zeszłego roku, ale znacznie wcześniejszego okresu. Oni stworzyli cały system szkoleniowy, na którym nam trudno byłoby się wzorować - stwierdził. Zaznaczył, że oni nie tylko dobrze prezentują się w zawodach Pucharu Świata, ale także w tych mniej renomowanych jak np. w Pucharze Kontynentalnym.
Na podkreślenie swych słów podał klasyfikację Turnieju Czterech Skoczni, gdzie przed finałowymi zawodami na prowadzeniu jest trójka skoczków z tego kraju.
Małysz ocenił, że Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł są na dobrej drodze do osiągania wartościowych wyników. - U Pawła fajne jest to, że on jeszcze bardziej potrafi zmobilizować się w zawodach. Jemu potrzeba dużo startów, aby w tej czołówce się oswoić - przyznał.
Z kolei skoki Zniszczoła, który ma duży potencjał, nie są jeszcze stabilne. - Dawid (Kubacki) idzie do przodu. On przede wszystkim chce ustabilizować pozycję dojazdową. Z Piotrkiem (Żyłą) jest największy problem. On cały czas chce być lepszy. To jest jego przekleństwo. Tym starszym zawodnikom jest ciężko zmienić pewne rzeczy - dodał.
Małysz: mamy wybitną młodzież
Małysz przyznał, że w Polsce jest sportowa "wybitna młodzież", może nie tak liczna jak w Austrii, ale można z nią wiązać przyszłość.
- Nasza kadra to nie tylko pięciu-sześciu zawodników. W szkołach mamy po 40 skoczków. Każdy z nich ma szansę wyjechać na zgrupowanie czy zawody. Stąd pojawił się Tymoteusz Amilkiewicz - wyjaśnił.
Czterokrotny medalista olimpijski przyrównał współczesne skoki narciarskie do Formuły 1 i uważa, że na nowoczesny sprzęt muszą zawsze znaleźć się środki. -
- Dziś o wynikach decydują detale. Być może Austriacy dysponują lepszym materiałem na kombinezony. Może one mają inny krój. Trudno jest to ocenić. Wydaje się, że Niemcy mają duże kombinezony w stosunku do Austriaków, ale z nimi nie wygrywają - zauważył.
Małysz przyznał, że jadąc do Innsbrucka, aby spotkać się z trenerem polskiej kadry Thomasem Thurnbichlerem, miał przeprowadzić rozmowę w ostrzejszej formie. Piąte miejsce Wąska na Bergisel zmieniło to nastawienie.
- Te rozmowy ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami mnie uspokoiły. Zastanawiałem się czy jest jedna myśl szkoleniowa i czy to wszystko zmierza w dobrą stronę. Byłem zaskoczony, że mówimy jednym głosem. Szczególnie widać poprawę w formie Dawida Kubackiego. Trzeba spokoju. Skoki Wąska dały nadzieje. On znów potrafi być w czołówce. Jak się z tym oswoi, to może naprawdę zacząć wygrywać - podsumował.
REKLAMA
Klasyfikacja końcowa 73. TCS:
1. Daniel Tschofenig (Austria) 1194,4 pkt
2. Jan Hoerl (Austria) 1193,0
3. Stefan Kraft (Austria) 1190,3
4. Johann Andre Forfang (Norwegia) 1154,2
5. Gregor Deschwanden (Szwajcaria) 1151,9
6. Pius Paschke (Niemcy) 1134,0
7. Michael Hayboeck (Austria) 1128,6
8. Paweł Wąsek (Polska) 1109,3
9. Maximilian Ortner (Austria) 1107,3
10. Anze Lanisek (Słowenia) 1099,0
...
32. Dawid Kubacki (Polska) 588,0
33. Jakub Wolny (Polska) 579,8
38. Piotr Żyła (Polska) 544,6
40. Aleksander Zniszczoł (Polska) 500,6
*
Następne pucharowe konkursy odbędą się 18 i 19 stycznia w Zakopanem. Na sobotę zaplanowano zawody drużynowe, a dzień później - indywidualne. Z kolei już 11 stycznia na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza skoczkowie będą rywalizować o medale mistrzostw Polski.
Czytaj także:
- Turniej Czterech Skoczni. Wielki finisz w Bischofshofen. Daniel Tschofenig wygrywa "Złotego Orła", Paweł Wąsek znów wysoko
- Turniej Czterech Skoczni. Klasyfikacja generalna po konkursie w Bischofshofen
- Klasyfikacja Pucharu Świata w skokach narciarskich 2024/2025
Źródło: PolskieRadio24.pl/PAP/ah
REKLAMA
REKLAMA