Australian Open. Szokujące wyznanie Fręch. Polka miała złamany palec
Magdalena Fręch po wygranej z Poliną Kudiermietową 6:4, 6:4 w pierwszej rundzie Australian Open pokazała skalę kłopotów, z którymi musiała się ostatnio zmagać. Polka mierzyła się nie tylko z rywalką, ale musiała też wygrać z poważnymi problemami zdrowotnymi.
2025-01-13, 10:24
Australian Open. Fręch pokonała rywalkę i stres
27-letnia łodzianka, która sezon zaczęła od porażek w pierwszych meczach w turniejach WTA w Brisbane i Adelajdzie, nie kryła, że z pewnym niepokojem oczekiwała na otwarcie imprezy w Melbourne.
- Był duży stres, który wynikał z nie najlepszego początku roku, co jednak wiązało się też z problemem zdrowotnym, który na szczęście został zażegnany. Wracam jednak na właściwe tory, a każdy wygrany mecz w Wielkim Szlemie to coś niesamowitego - powiedziała Fręch na antenie Eurosportu i poinformowała, że miała złamany palec u nogi, a pełną sprawność odzyskała trzy dni przed rozpoczęciem tego turnieju.
- W ostatnich dniach przed turniejem czułam się coraz lepiej, trener też wmawiał mi, że jest wszystko dobrze, w sparingach wreszcie zaczęłam się czuć sobą na korcie i uwierzyłam, że jestem w stanie to wygrać - dodała.
REKLAMA
Jak przyznała mecz z Kudiermietową nie był łatwy po pierwsze dlatego, że każda tenisistka do zmagań wielkoszlemowych przygotowuje się wyjątkowo, a po drugie - ze względów emocjonalnych.
- Chciałam bardzo wrócić do gry, jaką prezentowałam w końcówce zeszłego roku, chciałam, żeby w końcu to "zatrybiło" - nadmieniła.
27-letnia Fręch po raz pierwszy w karierze jest rozstawiona w Wielkim Szlemie. Poprzedni sezon był najlepszy w jej karierze, a rozpoczął się od życiowego sukcesu w zawodach tej rangi, jakim był awans do 1/8 finału Australian Open.
- To na pewno jakaś pozytywna zmiana. W mniejszych turniejach zdarza się mieć dzięki wysokiemu miejscu "bye" w pierwszej rundzie, a w większych od razu mam miejsce w głównych drabinkach, nie muszę grać w eliminacjach, co zwłaszcza na początku roku się przydaje - wskazała.
REKLAMA
Zaznaczyła jednak, że jest typem zawodniczki, która poprawia swoją grę bardziej przez mecze niż podczas treningów.
- Mam dobre wspomnienia z Melbourne, a chciałabym mieć jeszcze lepsze i pograć tutaj jak najdłużej - podsumowała.
Poza Fręch, do drugiej rundy singla kobiet awansowała Iga Świątek, a odpadły Magda Linette i Maja Chwalińska. We wtorek do rywalizacji przystąpią Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak.
- Iga Świątek zapytana o Wiktorowskiego. Nie zostawiła złudzeń: nie mogłam już pracować z Tomaszem
- Pula nagród Australian Open 2025. Iga Świątek może zgarnąć fortunę
- Owady dotkliwie pogryzły Emmę Raducanu. Odmówiła leczenia, powodem sprawa Świątek
Źródło: PAP/ps
REKLAMA
REKLAMA