"Polska może być łącznikiem". Szef MON zadowolony z pomysłu Donalda Trumpa
Wskazany przez Donalda Trumpa cel podniesienia minimalnych wydatków na obronność krajów NATO do 5 proc. PKB to "dzwonek alarmowy" dla Sojuszu - ocenił polski minister obrony narodowej. Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z "Financial Times" stwierdził też, że mogą minąć lata nim wszystkie kraje osiągną planowany cel.
2025-01-13, 12:18
Kosiniak-Kamysz: wezwanie Trumpa "dzwonkiem alarmowym na NATO", Polska "łącznikiem"
Wezwanie prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, by kraje NATO przeznaczały 5 proc. PKB na obronność, jest słuszne, choć dla niektórych państw trudne do osiągnięcia - ocenił w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Financial Times" wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.
Nowy cel to "dzwonek alarmowy" dla NATO - ocenił Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem Trump "nie powinien być krytykowany za ustanowienie tak ambitnego celu, bo w przeciwnym razie (w Sojuszu pozostaną) kraje, które nadal będą się zastanawiać, czy większe wydatki naprawdę są potrzebne" - argumentował polski polityk.
Wicepremier dodawał, że jest przekonany, że w sprawie wydawania więcej na obronę "Polska może być transatlantyckim łącznikiem" między Europą a wyzwaniami stawianymi przez USA pod wodzą Donalda Trumpa.
Nowe cele dla NATO. Niektóre kraje nie spełniają nawet obecnych
Financial Times wyliczył przy okazji państwa Sojuszu, które nie spełniają obecnych wymogów, zwrócił szczególną uwagę na Włochy i Hiszpanię. W sumie 23 spośród 32 krajów Sojuszu osiągnęło cel 2 proc., lecz żaden nie wydaje na obronność 5 proc. PKB. Najbliżej tego progu jest Polska, która w tym roku ma przeznaczyć na obronność 4,7 proc. Według danych NATO Stany Zjednoczone wydają obecnie 3,3 proc.
REKLAMA
Posłuchaj
Prezydent elekt USA zapowiedział 7 stycznia na konferencji prasowej w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie, że kraje członkowskie NATO powinny przeznaczać na obronność 5 proc. PKB, a nie przynajmniej 2 proc., co jest obecnym celem natowskim.
Ambicje Polski na czas prezydencji w UE
"FT" przypomniał, że polski rząd chce wykorzystać rozpoczętą 1 stycznia półroczną prezydencję w Radzie UE, aby przekonać inne kraje członkowskie, by przeznaczyły na obronność 100 mld euro z przyszłego siedmioletniego budżetu. Kosiniak–Kamysz zaznaczył, że zgromadzenie takich funduszy byłoby możliwe poprzez przekierowanie niewykorzystanych środków z 800-miliardowego pandemicznego Funduszu Odbudowy.
Czytaj także:
- Polska na czele NATO. Rekordowe wydatki na obronność
- Inwestycje w Wojsko Polskie największe od lat. Szef MON podał kwotę
- Jeżeli było nas stać na zadłużenie, aby odbudować (gospodarkę) po covidzie, to na pewno znajdziemy pieniądze, aby ochronić się przed wojną - stwierdził Kosiniak-Kamysz. - Wiem, że nie wszystkie kraje tak myślą, ale tak postrzega to Polska. Musimy pamiętać, że niektóre duże europejskie państwa nie zawsze miały rację i myliły się w sprawie Rosji - przypomniał przedstawiciel polskiego rządu.
REKLAMA
Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl
REKLAMA