Magdalena Sroka: czas pracy komisji ds. Pegasusa wydłuża się z powodu postawy świadków
Kolejni świadkowie zbojkotowali posiedzenie komisji śledczej do spraw Pegasusa. Chodzi o byłego szefa CBA Ernesta Bejdę oraz jego zastępcę Grzegorza Ocieczka. Komisja wniosła do sądu o ich ukaranie, a w przypadku pierwszego ze świadków również o przymusowe doprowadzenie. - Mimo zabiegów, które stosują niektórzy świadkowie będziemy konsekwentnie doprowadzać ich na przesłuchania - zapowiada przewodnicząca komisji Magdalena Sroka z PSL.
2025-01-13, 15:05
Michał Fabisiak: Ernest Bejda i Grzegorz Ocieczek znów nie stawili się przed komisją śledczą. To kolejni świadkowie, którzy zbojkotowali posiedzenie zasłaniając się orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Czuje pani bezsilność?
Magdalena Sroka: Działamy na podstawie i w granicach prawa. Uważamy, że ustawa o komisjach śledczych powinna się zmienić. Pracujemy nad tym i myślę, że będziemy komunikować to jeszcze w tym roku. Jest to potrzebne, aby następne komisje przy okazji takich trudności miały łatwiej. Jeśli chodzi o nas, to mamy swoje zadania do wykonania. Zamierzamy je realizować mimo zabiegów, które stosują niektórzy świadkowie, a których będziemy konsekwentnie doprowadzać na przesłuchania.
W przypadku Ernesta Bejdy komisja złoży wniosek do sądu o ukaranie i przymusowe doprowadzenie przez policje na kolejne przesłuchanie. Kiedy może do niego dojść?
Ten termin będzie wyznaczony prawdopodobnie na luty. Aby mogło dojść do tego przesłuchania decyzję będzie musiał podjąć sąd, a ten potrzebuje czasu, żeby zapoznać się z naszym wnioskiem oraz go rozpatrzyć.
Ostatni wniosek w sprawie przymusowego doprowadzenia Ernesta Bejdy został przez sąd odrzucony. Nie obawia się pani powtórki tego scenariusza?
Sądy zawsze podejmują decyzję na podstawie naszych wniosków i zebranego materiału. Każda sprawa wygląda też inaczej. Ostatnim razem zwróciliśmy się do sądu o doprowadzenie pana Bejdy po dwóch wezwaniach. Wydawało nam się, że dwie nieobecności oraz jasne stanowisko świadka, który przekazał, że nie stawi się na posiedzenie komisji, ponieważ Trybunał Konstytucyjny wydał takie, a nie inne orzeczenie, było jasnym sygnałem, że uporczywie unika przesłuchań. Sąd nie przychylił się do naszego wniosku. Dlatego wyznaczyliśmy kolejny termin przesłuchania. Jak widać pan Bejda nie przyszedł po raz trzeci. Mam nadzieję, że tym razem sąd uzna, że doszło do uporczywego niestawiennictwa. Ale jak już mówiłam, każda sprawa jest indywidualna i na końcu to sąd podejmie decyzję.
W przypadku drugiego dzisiejszego świadka, a więc Grzegorza Ocieczka wnioskujecie do sądu o zastosowanie kary pieniężnej.
To jest drugie niestawiennictwo. Dlatego wystąpiliśmy do Sądu Okręgowego o ukaranie tego świadka karą porządkową w wysokości 3 tysięcy złotych. Oczywiście, będziemy też wyznaczać kolejny, trzeci termin dla tego świadka. Myślę, że jest to kwestia tygodni. Pamiętajmy o tym, że wszyscy ci, którzy się nie stawiają, usilnie próbują również nie odbierać wezwań. Dlatego mimo iż wysyłamy te wezwania pocztą, to musimy posiłkować się również policją, żeby te wezwania dostarczać.
REKLAMA
Kto będzie kolejnym świadkiem, który stanie przed komisją?
Na 24 stycznia zaplanowaliśmy przesłuchanie pana Mariana Banasia. To świadek, który jako szef Najwyższej Izby Kontroli będzie miał dużo do powiedzenia na temat już zakończonych czynności, które wskazywały na to, że środki pochodzące z Funduszu Sprawiedliwości zostały przeznaczone na zakup systemu operacyjnego Pegasus. Takie zakupy powinno się zasadniczo przeprowadzać przez fundusz operacyjny.
Kiedy komisja zamierza zakończyć pracę i przedstawić raport?
Ze względu na postawę niektórych świadków - chodzi o osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością lub zaprzyjaźnione z tą partią, które korzystają z wyroku TK i nie stawiają się na komisję - nasze pracę trochę się wydłużają. Komisja będzie bardzo konsekwentnie tak, jak w przypadku pana Piotra Pogonowskiego, doprowadzać do przesłuchania tych osób. Natomiast z tego powodu, że ten czas się wydłuża, nie z naszej winy tylko właśnie z powodu obstrukcji stosowanej przez te osoby, ciężko jest powiedzieć o końcu prac. To będzie zależeć też od tego, jak sprawnie będziemy ściągać immunitety europosłom, których również zamierzamy wezwać przed komisję. Dlatego dziś nie mogę podać terminu zakończenia prac.
- rozmawiał Michał Fabisiak, polskieradio24.pl
REKLAMA
REKLAMA