Jazda! 6:1, 6:0 - Iga Świątek w 1/8 finału Australian Open 2025

Na inaugurację tegorocznych zmagań w Melbourne Iga Świątek wygrała z Czeszką Kateriną Siniakovą 6:3, 6:4. W drugiej rundzie Polka pokonała Słowaczkę Rebeccę Sramkovą 6:0, 6:2. Do zwycięstwa 23-letnia Polka potrzebowała zaledwie 61 minut. Równie w ekspresowym tempie Świątek zwyciężyła w starciu z Emmą Raducanu.

Od stanu 1:1 w pierwszym secie Świątek nie dała rywalce wygrać już gema, a nieco walki można było zobaczyć jeszcze tylko na początku drugiej partii. Jej pierwszy gem trwał aż 13 minut, ale i tak skończył się przełamaniem Raducanu.

Rok młodsza Brytyjka, mistrzyni wielkoszlemowego US Open z 2021 roku, po raz pierwszy w karierze dotarła do trzeciej rundy w Melbourne. Po sensacyjnym triumfie w Nowym Jorku nie odnosiła sukcesów, częściej zmieniała trenerów i miała przerwy z powodu problemów zdrowotnych, niż docierała daleko w turniejach. Obecnie zajmuje w rankingu 61. miejsce.

W sobotę dostała prawdziwą lekcję tenisa. Świątek nie dała jej nawet jednej okazji na przełamanie i była od niej zdecydowanie lepsza w każdym aspekcie gry. Różnicę w poziomach dobrze pokazuje stosunek zagrań wygrywających i niewymuszonych błędów. Polka "winnerów" miała 24, a błędów 12, natomiast Raducanu, odpowiednio, dziewięć i 22.

- Czułam się po prostu wspaniale. Miałam mnóstwo radości z gry i jestem bardzo zadowolona z tego, co pokazałam - przyznała Świątek w rozmowie na korcie.

Polka będzie też zdecydowaną faworytką kolejnego spotkania. W 1/8 finału zmierzy się z 82. na liście WTA Rumunką Jaqueline Cristian lub Niemką Evą Lys (128. WTA).

Najlepszy wynik w Melbourne Świątek osiągnęła w 2022 roku, kiedy dotarła do półfinału. Poprzednią edycję zakończyła już na trzeciej rundzie.

REKLAMA

*

WYNIK: Emma Raducanu - Iga Świątek - 1:6, 0:6

1. SET

Iga Świątek rozpoczęła od serwisu. Pierwszy gem wygrała bez straty punktu. Szkoda, że po zaciętym drugim gemie, Polka nie zapisała na koncie pierwszego przełamania. Emma dała jednak pierwszą próbkę swoich możliwości, wygrała efektowną akcję przy siatce i pewnie serwowała.

W trzecim gemie Iga Świątek ponownie wykonała świetną robotę serwisem. Przejmowała inicjatywę, rozrzucała rywalkę po korcie.

REKLAMA

Czwarty gem i kolejne przełamanie. Gem był popisem gry kątowej Polki, która ponownie bezlitośnie rozrzucała rywalkę po korcie. Piąty gem - bez najmniejszego zawahania Polka błyskawicznie wygrała bez straty punktu.
Wynik na tablicy wyników się zmieniał, ale obraz gry nie. Polka grała swoje. Szósty gem był dłuższy, z większą liczbą błędów, ale co najważniejsze był kolejnym na koncie naszej zawodniczki.

Po 31 minutach Polka zamknęła pierwszą partę. Była perfekcyjna.

2. SET

Polka perfekcyjne otworzyła też drugą partę meczu z Raducanu. Po zaciętym gemie od razu zanotowała przełamanie. Raducanu walczyła, ale na Igę to było za mało. W drugim gemie po raz pierwszy w tym meczu przy podaniu Polki zdecydowanie więcej pokazała rywalka, ale mimo prób nie przełamała Polki. Co się nie udało Raducanu, to się udało Świątek, Polka znów przełamała rywalkę w kolejnym gemie i odjechała na 3:0. Przy swoim serwisie Polka znów grała perfekcyjnie - 4:0. W piątym gemie drugiej partii wydawało się, że Raducanu zapisze się na tablicy wyników, wygrała dwa punkty z rzędu, jednak postawa Polki i jej waleczne nastawienie to skutecznie uniemożliwiło. Brytyjka na swoje nieszczęście popełniła też podwójny błąd serwisowy - 5:0.  Kropkę nad "i" Polka postawiła w 6. gemie, choć zaczęła go od dwóch błędów, to poradziła sobie, skoncentrowała i zamknęła mecz. To był udany dzień w pracy Igi Świątek. 

Po meczu Iga Świątek pozdrowiła dziadka:

• Nie taki był plan. Szybka porażka Huberta Hurkacza w Australian Open
• Błyskawiczny mecz 2. rundy i awans Igi Świątek w Australian Open
• Pogrom w Melbourne. Jan Zieliński i Sander Gille potrzebowali zaledwie 57 minut

Źródło: PolskieRadio24.pl/ah