Korea Północna tuszuje śmierć żołnierzy. Rodziny mają zakaz opłakiwania, ale dostają coś w zamian
Koreańskie władze wydają zakaz informowania o śmierci i opłakiwania żołnierzy poległych w wojnie na Ukrainie. Rodziny poległych nie otrzymują oficjalnej przyczyny śmierci, ale zabici na wojnie Koreańczycy są pośmiertnie przyjmowani do Partii Pracy Korei.
2025-01-22, 12:20
Pośmiertna przynależność do partii, ale zakaz mówienia o śmierci
Działania koreańskich władz ujawnił we wtorek portal Radia Wolna Azja. Członkowie rodzin poległych na wojnie żołnierzy są wzywani do odbioru zaświadczeń o ich przynależności do partii. Nie są przy tym informowani o okolicznościach zgonu żołnierzy ani o ich udziale w wojnie Rosji z Ukrainą.
Portal powołuje się na relacje informatorów, którzy ze względów bezpieczeństwa pozostali anonimowi. Ujawnili oni, że w prowincji Hamgyong Północny przedstawiciele kilku rodzin żołnierzy zostali niespodziewanie wysłani na koszt rządu do stolicy kraju, Pjongjangu. Tam wręczono im zaświadczenia informujące o śmierci wojskowych i książeczki potwierdzające członkostwo zmarłych w partii. Innych zapewniono także, że będą mogli wprowadzić się do nowych domów w Pjongjangu, kiedy ich budowa zostanie ukończona. Oficjele odmówili podania informacji o okolicznościach śmierci żołnierzy czy rodzaju wykonywanych przez nich misji. Rodzinom zakazano opłakiwania zmarłych i przekazywania informacji o ich zgonach nawet bliskim krewnym.
"Przywilej" dla poległych w wojnie na Ukrainie
Członkostwo w partii jest specjalnym przywilejem w komunistycznej Korei Północnej, który poprawia status społeczny rodzin działaczy partyjnych, dając im dostęp do lepszej edukacji, pracy, racji żywnościowych i mieszkań, w tym prawo do osiedlenia się w stolicy. Radio Wolna Azja zaznaczyło jednak, że pośmiertne członkostwo jest zwykle przyznawane tylko osobom poległym na wojnie, a nie żołnierzom, którzy zginęli podczas wykonywania obowiązków w czasie pokoju.
- Według mojego przyjaciela, jego krewny uważa, że stracił syna podczas wojny (Rosji) z Ukrainą - przyznał jeden z informatorów RFA. - Teraz każdego dna opłakują stratę jedynego syna - dodał.
REKLAMA
Z danych przekazanych w połowie stycznia przez południowokoreańską agencję wywiadowczą wynika, że w częściowo zajętym przez ukraińskie wojska obwodzie kurskim na zachodzie Rosji zginęło już co najmniej 300 żołnierzy z Korei Płn., a 2,7 tys. doznało obrażeń.
Według władz w Seulu północnokoreański przywódca Kim Dzong Un wysłał ponad 10 tys. wojskowych jako "mięso armatnie", aby pomóc Moskwie w walce z Kijowem - w zamian za rosyjską pomoc technologiczną dotyczącą programów zbrojeniowych i satelitarnych Pjongjangu, objętych surowymi międzynarodowymi sankcjami.
Czytaj także:
Źródło: PAP/pg
REKLAMA
REKLAMA