Donald Trump: nie chcę skrzywdzić Rosji. Kocham Rosjan
Prezydent USA wezwał Władimira Putina do zakończenia wojny. "Zawsze utrzymywałem z nim dobre relacje. Rozwiążmy ten problem teraz i zakończmy tę absurdalną wojnę" - napisał Donald Trump na platformie społecznościowej Truth Social.
2025-01-22, 17:07
Wojna w Ukrainie. Trump z komunikatem dla Putina
Trump stwierdził na początku wpisu, że "nie chce skrzywdzić Rosji i kocha Rosjan". "Nie możemy zapominać, że to Rosja pomogła nam wygrać II wojnę światową, straciła w niej 60 mln ludzi" - napisał.
"Zamierzam zrobić Rosji, której gospodarka upada i prezydentowi Putinowi, wielką przysługę. Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę! Będzie tylko gorzej. Jeśli nie zawrzemy umowy, i to wkrótce, nie będę miał innego wyjścia, jak tylko nałożyć wysokie podatki, cła i sankcje na wszystko, co Rosja sprzedaje Stanom Zjednoczonym i różnym innym uczestniczącym krajom" - napisał Trump. "Zakończmy tę wojnę. Ona nigdy by nie wybuchła, gdybym był prezydentem USA. Czas na zawarcie porozumienia. Nie może już ginąć więcej ludzi" - napisał Trump.
W tym kontekście nie sposób jednak nie przypomnieć, że to Związek Radziecki był współodpowiedzialny za wybuch II wojny światowej i Hitler w układzie ze Stalinem zaatakował Polskę we wrześniu 1939 roku na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow.
Donald Trump chce zakończyć wojnę w Ukrainie. "Kreml depcze po Kelloggu"
"Wall Street Journal" podał, że Trump chce mieć bezpośrednią kontrolę nad negocjacjami w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Dużego wpływu na rozmowy raczej nie będzie miał specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg, który opowiada się za zwiększeniem pomocy Kijowowi. "Prezydent Trump powierzył emerytowanemu generałowi Keithowi Kelloggowi misję zakończenia wojny w Ukrainie w 100 dni. Prawie nikt nie wierzy, że może to zrobić - zwłaszcza Rosjanie" - wskazuje publicysta dziennika Alan Cullison.
REKLAMA
W ostatnim czasie Kellogg wielokrotnie podkreślał potrzebę dalszego wspierania Ukrainy. Emerytowany generał m.in. stwierdził, że Kijów może dokonać postępów na polu walki dzięki pomocy USA i zasugerował, że zwiększenie dostaw broni dla Ukrainy może skłonić Moskwę do negocjacji.
Ani Kellogg, ani zaproponowany przez niego w zeszłym roku plan pokojowy nie cieszy się uznaniem Moskwy. "Kremlowscy urzędnicy wyśmiali jego propozycję, nazywając ją nierealną, a kontrolowany przez Kreml tabloid »Komsomolskaja Prawda« nazwał dokument planem »pierniczków i batów« - ani nie wystraszy, ani nie zachęci strony rosyjskiej" - czytamy.
- Negocjacje się nawet nie zaczęły, a Kreml już depcze po Kelloggu, który ma być głównym Amerykaninem zaangażowanym w rozmowy. To nie wróży dobrze zarówno negocjacjom, jak i zawieszeniu broni - podsumowuje w rozmowie z "WSJ" Seth Jones, analityk ds. bezpieczeństwa z think tanku CSIS.
- Do ataku Rosjanie wypełzają z rur kanału. Zacięte walki, Kijów stracił "twierdzę"
- Rosja zmienia taktykę. Ukraińska twierdza wzięta w kleszcze
- Szatański plan Putina na Białorusi. Zachód zaspał, NATO ma teraz dużo pracy
Źródła: truthsocial.com/PAP/pb
REKLAMA