Pożar składowiska odpadów w Płoszowie opanowany. Władze ostrzegły mieszkańców
W akcji gaszenia pożaru składowiska odpadów w Płoszowie (woj. łódzkie) koło Radomska brało udział 13 zastępów straży pożarnej. Wiadomo, że ogień się już nie rozprzestrzenia. Na miejscu pracowała jednostka ratownictwa chemicznego, która sprawdzała stan powietrza.
2025-01-23, 06:33
Płoszów. Groźny pożar
Jeszcze w środę wieczorem władze powiatowe zaapelowały do mieszkańców, zalecając, alby "wstrzymali się od dłuższego przebywania na otwartym powietrzu, zamknęli okna i nie wietrzyli mieszkań".
Wiadomo, że do środowego wieczora jednostka ratownictwa chemicznego nie wykryła wysokiego stężenia niebezpiecznych substancji w powietrzu.
- Gasimy pożar hałdy na powierzchni ok. 150 metrów kwadratowych. Jest to składowisko zawierające zbiorniki typu mauzer z odpadami, ustawione w kilku warstwach. Nasze działania polegają m.in. na podawaniu prądów piany z działek - przekazał w środę wieczorem rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi Jędrzej Pawlak.
REKLAMA
- Specjalny samochód dowiózł aparaty ochrony dróg oddechowych dla osób uczestniczących w akcji - relacjonował portalowi PolskieRadio24.pl Marek Jezierski ze straży pożarnej w Radomsku.
Pożar zauważono około godziny 17 w środę. - Od kilku godzin powierzchnia tego pożaru się nie zmieniła. Ograniczono ją do 200 metrów kwadratowych skarpy tego wysypiska. Materiały niebezpieczne były tam składowane w tzw. beczkopaletach, mauzerach na wysokość nawet siedmiu metrów - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Marek Jezierski ze straży pożarnej w Radomsku.
Jak dodał, obecnie pożar został w zasadzie jest opanowany i nie ma tam większego zadymienia. Dodał, że grupa ratownictwa chemicznego monitorowała skład powietrza. W okolicy nie było przekroczonych stężeń substancji niebezpiecznych. Pojawiło się zalecenie, żeby nie otwierać okien.
Pożar składowiska odpadów. Co dalej?
Jak mówi Marek Jezierski, obecnie strażacy mają plan monitorowania temperatury hałdy. Jeśli będzie niska, ratownicy przystąpią do zebrania górnej spalonej warstwy i ewentualnie sukcesywnie będą zalewać (wodą lub pianą, red.), dalsze warstwy w głębi, które być może się palą. To jednak, jak mówi nam strażak, będzie dodatkowo monitorowane za pomocą kamer termowizyjnych.
REKLAMA
Na najbliższe godziny plan jest taki, by zalewać to, co się paliło i usuwać spalony materiał. Nasz rozmówca dodał, że na miejsce akcji dojechał samochód z aparatami ochrony dróg oddechowych. - To co mieliśmy, okazało się niewystarczające, dla ratowników, którzy uczestniczyli w gaszeniu - wskazał.
Nadal nie wiadomo, jakie substancje płoną na składowisku. Jeśli nastąpi przerwa w podawaniu środków gaśniczych, wody, czy piany, to jak tłumaczy strażak, temperatura rośnie i pożar nabiera intensywności. Dlatego akcja gaśnicza jest kontynuowana.
Czytaj także:
- Tragiczny pożar w tureckim ośrodku narciarskim. Właściciel wśród zatrzymanych
- Pożar w pobliżu galerii handlowej w Poznaniu. Świadkowie słyszeli wybuchy
- Pożar szkoły podstawowej w Szkotowie. Na miejsce skierowano wojsko
Fot: KP PSP Radomsko
REKLAMA
Fot: KP PSP Radomsko
Fotografie KP PSP Radomsko
Źródło: PolskieRadio24.pl/in./agkm
REKLAMA