Rocznica wyzwolenia Auschwitz. "Nie wolno nam zapomnieć"
- Z jednej strony myślę o tych, którzy nie przeżyli, ale też o tych, których udało się wyzwolić. Oni byli w bardzo trudnej sytuacji. W wielu przypadkach część ich rodziny nie żyła, a domy były zniszczone - powiedziała w Polskim Radiu 24 historyk dr Agnieszka Witkowska-Krych. Podkreśliła również, że o tragedii Holokaustu nie wolno zapomnieć.
2025-01-27, 12:30
27 stycznia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. To dla wielu czas refleksji nad losem zamordowanych i bestialstwem niemieckich katów. To także swego rodzaj apel o to, żeby robić wszystko, aby w historii ludzkości taka tragedia już nigdy się nie powtórzyła.
Rocznica wyzwolenia Auschwitz. "Więźniowie nie mieli do czego wracać"
Dr Agnieszka Witkowska-Krych podkreśliła, że tych wydarzeń "nie wolno zapomnieć". - Za każdym razem 27 stycznia z jednej strony myślę o tych, którzy nie przeżyli, ale też o tych, których udało się wyzwolić i przed którymi otwierała się nowa przyszłość. Oni byli w trudnej sytuacji. Bo do czego mieli wracać? Często było tak, że część ich rodziny nie żyła, a domy zostały zniszczone. Poza tym zamordowani zostali więźniowie, z którymi spędzili jakiś czas. Jak zatem na nowo po tym wszystkim budować swoje życie? - powiedziała rozmówczyni Polskiego Radia 24.
Posłuchaj
Małgorzata Grygiel z działu filmowego Instytutu Pileckiego opowiedziała o tym, jak trudno jest dotrzeć do niektórych świadków. - Dotarcie do nich wszystkich byłoby bardzo trudne, choćby z tego powodu, że są rozsiani po całym świecie. Nagrywamy przede wszystkim osoby, które są w Polsce. Marzę o spotkaniu z niektórymi z nich, na przykład z panem Marianem Turskim. Warto też dodać, że te osoby są aktywne, często bardzo zajęte, czasem bardziej niż młodsze pokolenia. W związku z tym umówienie się z nimi nie jest prostą sprawą - zaznaczyła.
"Docieramy do bardzo wielu świadków"
- Natomiast docieramy do bardzo wielu świadków. Nie tylko zagłady, ale też sybiraków, członków konspiracji i oczywiście więźniów obozów. To tysiące osób, z którymi udało nam się porozmawiać - dodała Małgorzata Grygiel.
REKLAMA
Podkreśliła również, że część świadków nie chce wracać do dramatycznych zdarzeń sprzed lat. - A ci, którzy o nich mówią, odczuwają pewien rodzaj odpowiedzialności - zaznaczyła.
Hanna Radziejowska, szefowa berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego, z kolei zwróciła uwagę na to, jak tę sprawę postrzega się dziś w Niemczech. Zaznaczyła, że pamięć o Holokauście "jest tak skomplikowana, jak skomplikowane jest niemieckie społeczeństwo". Część Niemców po prostu nie chce pamiętać o niechlubnej dla ich narodu przeszłości. Jak stwierdziła rozmówczyni Polskiego Radia 24, trwa dyskusja na ten temat. - Odkrywanie historii to proces, w którym cały czas jesteśmy - powiedziała.
- "Auschwitz to było piekło na ziemi". Wspomnienia Eulalii Rudak
- Zdzisława Włodarczyk: jak ojciec zobaczył tabliczkę Auschwitz, zaczął krzyczeć "Boże, gdzie nas przywieźli!"
- Stanisława Leszczyńska: matki strasznie płakały, wyły, skowyczały
- Stefania Wernik: jestem dzieckiem urodzonym w obozie Auschwitz-Birkenau
* * *
Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Małgorzata Żochowska
Gość: Małgorzata Grygiel (dział filmowy Instytutu Pileckiego), Hanna Radziejowska (szefowa berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego), dr Agnieszka Witkowska-Krych (historyk)
Data emisji: 27.01.2025
Godzina emisji: 9.14
Źródło: PR24/bartos/kor
REKLAMA