Kotula odpowiada na wniosek PiS. "Awantura, którą próbuje wywołać PiS"

Katarzyna Kotula dobitnie skomentowała wtorkowy wniosek PiS o wotum nieufności wobec niej. Według ministry ds. równości jest to czysto "cyniczna gra polityczna". - To jakaś awantura, którą próbuje wywołać PiS. Składają wniosek za ustawę, której nie ma - oznajmiła.

2025-01-28, 15:59

Kotula odpowiada na wniosek PiS. "Awantura, którą próbuje wywołać PiS"
Zdjęcie ilustracyjne: Katarzyna Kotula, ministra ds. równości. Foto: Szymon Pulcyn/PAP

Katarzyna Kotula ostro odpowiada PiS. "Cyniczna gra polityczna"

Prawo i Sprawiedliwość używa języka nienawiści i szczuje na mniejszości, by wywołać awanturę - uważa Katarzyna Kotula. Ministra ds. równości odniosła się w ten sposób do wniosku PiS o wotum nieufności dla niej.

Posłowie PiS chcą odwołania ministry, bo - jak mówią - jej działania są "niebezpieczne dla dzieci i młodzieży." Jako przykład podają prace nad projektem ustawy o uzgodnieniu płci. Ministra ds. równości powiedziała w Brukseli, że takiej ustawy nie ma, a wniosek PiS to element brudnej kampanii prezydenckiej. - To jakaś awantura, którą próbuje wywołać PiS. Składają wniosek za ustawę, której nie ma - podkreślała.

"Nie ma takiej ustawy"

- Absolutnie nie ma takiej ustawy. Nie ma jej we wpisie. Nie ma założeń do tej ustawy, więc naprawdę rozmowa o ustawie, która jest ustawą "yeti", jest dzisiaj tylko jakimś chorym wyobrażeniem Prawa i Sprawiedliwości i cyniczną grą polityczną, żeby szczuć na społeczność LGBT - oznajmiła.

Czytaj także:

Choć obecnie nie toczą się prace nad ustawą, która ułatwiłaby korektę płci w dokumentach, to ministra przyznała, że niektóre wymogi powinny być zniesione. Zgodnie z obecnymi przepisami osoby transpłciowe, które chcą dokonać zmiany płci metrykalnej, muszą pozwać swoich rodziców.

REKLAMA

Ustawa o korekcie płci. "Procedury wymagają zmiany"

- Mówiliśmy o tym w kategoriach różnych prac nad ustawami dotyczącymi praw osób LGBT, ale na ten moment takie prace absolutnie się nie toczą - wyjaśniała.

Czytaj także:

Na pytanie o potrzebę zmiany procedur prawnych, które obecnie przy zmianie metrykalnej płci zakładają m.in. konieczność pozwania własnego rodzica, ministra Kotula odpowiedziała, że są one "haniebne" i "absolutnie wymagają zmiany". - Będziemy o nich rozmawiać w odpowiednim momencie. Dziś - mówię uczciwie i szczerze - nie toczą się żadne prace, nie ma założeń do tej ustawy, nie ma wpisu do wykazu prac rządowych tej ustawy - zaznaczyła ministra.

Ustawa o związkach partnerskich

Katarzyna Kotula dodała, że obecnie skupia się nad ustawą o związkach partnerskich, a także nad projektami, których celem jest przeciwdziałanie przemocy domowej i przemocy wobec dzieci. - Pracujemy nad kwestionariuszem szacowania zagrożenia dla zdrowia i życia dziecka, który - mamy nadzieję - w przyszłym tygodniu "wejdzie obiegiem" – powiedziała Katarzyna Kotula.

We wtorek ministra weźmie udział w wysłuchaniu przed komisją Praw Kobiet i Równouprawnienia w sprawie priorytetów polskiej prezydencji. - Skupiamy się na tym, czy sztuczna inteligencja jest zagrożeniem, czy szansą dla równości płci. Poza tym w prezydencji będziemy mówić o mniejszościach narodowych i etnicznych, a także o prawach chłopców i mężczyzn - wymieniała.

REKLAMA

Korekta płci w dokumentach. Jest "zielone światło"

Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Równouprawnienia Społeczności LGBT+ 8 stycznia Katarzyna Kotula mówiła, że od kilku miesięcy jest "zielone światło" i "decyzja polityczna" dla rządowego projektu, który miałby ułatwić wprowadzenie korekty płci w dokumentach. Zdecydowano jednak, że temat nie będzie podejmowany publicznie do końca kampanii prezydenckiej i do końca procesu związanego z ustawą o związkach partnerskich. Celem jest ułatwienie zmiany płci metrykalnej w dokumentach. Obecnie osoby transpłciowe chcące dokonać korekty muszą pozwać swoich rodziców.

Źródła: IAR/PAP/hjzrmb


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej