Katastrofa w USA. "Najprawdopodobniej wszyscy pasażerowie nie żyją"
Ciała ponad 30 ofiar katastrofy samolotu, który zderzył się ze śmigłowcem, wydobyto z rzeki Potomak. Nurkowie wyłowili też jedną z czarnych skrzynek maszyny pasażerskiej. Jak dotąd nie odnaleziono nikogo, kto przeżyłby katastrofę. - Nie żyją prawdopodobnie wszyscy pasażerowie - przekazał na konferencji prasowej John Donnelly, szef straży pożarnej w Waszyngtonie.
2025-01-30, 14:11
Wyłowiono jedną z czarnych skrzynek. Pentagon wszczyna dochodzenie
Donnelly przekazał mediom, że panująca w Waszyngtonie zimna i wietrzna pogoda jest "wyjątkowo trudna dla ratowników". Z rzeki Potomak podjęto ciała ponad 30 ofiar katastrofy samolotu - poinformowała stacja telewizyjna NBC.
- Jest zimno. Mamy do czynienia z wietrznymi warunkami - mówił Donnelly. Zapytany, czy wśród odnalezionych mogą być ocalali, odparł: "Jeszcze nie wiemy".
- Przy tak lodowatej temperaturze wody temperatura ciała ludzkiego szybko spada. Wyczerpanie lub utrata przytomności mogą nastąpić już po 15 do 30 minutach - powiedział starszy dyrektor ds. prognoz AccuWeather Dan DePodwin.
Zmiana charakteru działań służb. To już nie jest akcja ratunkowa
REKLAMA
Akcja ratunkowa została przekształcona w akcję poszukiwawczą. Władze twierdzą, że nie spodziewają się żadnych ocalałych po zderzeniu samolotu ze śmigłowcem.
CBS News podało, że zespół nurków odzyskał jeden z dwóch rejestratorów danych, tzw. czarne skrzynki, z samolotu. Do zderzenia doszło w powietrzu, gdy samolot pasażerski zbliżał się do lądowania na lotnisku Reagana. Zapisy łączności radiowej między wieżą kontroli lotów a Black Hawkiem pokazała, że załoga helikoptera wiedziała, że samolot znajduje się w pobliżu. Pentagon poinformował, że wszczyna dochodzenie.
Prezydent: zła sytuacja, której można było zapobiec
W poście na Truth Social prezydent Donald Trump zakwestionował działania załogi helikoptera i kontrolerów ruchu lotniczego w noc, którą opisał jako przejrzystą. "To zła sytuacja, której można było zapobiec. NIEDOBRZE!!!" - napisał Trump.
"Światła w samolocie świeciły, dlaczego helikopter nie wzniósł się ani nie opadł, nie skręcił. Dlaczego wieża kontroli lotów nie powiedziała helikopterowi, co ma robić, zamiast zapytać, czy widzieli samolot" - pytał prezydent w swoim wpisie.
REKLAMA
"Smutek nie do zniesienia, rozdziera serce ponad miarę"
Senator USA Roger Marshall z Kansas, skąd leciał samolot, zasugerował, że większość, jeśli nie wszyscy na pokładzie, zginęła.
Zobacz też:
- Możliwe przyczyny katastrofy w Waszyngtonie. Mamy komentarz eksperta
- Katastrofa samolotu w Waszyngtonie. Łyżwiarz oszukał przeznaczenie, uratował go pies
- To naprawdę trudne, gdy tracisz jednocześnie prawdopodobnie ponad 60 mieszkańców Kansas - powiedział senator na konferencji prasowej na lotnisku w stolicy USA. - Kiedy umiera jedna osoba, to tragedia, ale kiedy umiera tak wiele, wiele osób, to jest to smutek nie do zniesienia. To rozdzierające serce ponad miarę - dodał.
Zarejestrowano ostatni kontakt z wojskowym śmigłowcem
REKLAMA
Nagrania kontroli ruchu lotniczego zdają się rejestrować ostatnią próbę komunikacji z helikopterem o znaku wywoławczym PAT25, zanim zderzył się z odrzutowcem CRJ. "PAT25, czy widzisz CRJ? PAT25, przelatuj za CRJ" - powiedział kontroler ruchu lotniczego o 20:47 czasu lokalnego (02:47 w Polsce).
Kilka sekund później inny samolot miał skontaktować się z kontrolą ruchu lotniczego, mówiąc: "Wieża, widziałeś to?" - najwyraźniej odnosząc się do katastrofy. Kontroler ruchu lotniczego kieruje następnie samoloty lecące na pas startowy 33 tak, aby mogły odlecieć. Nagranie z kamery internetowej z katastrofy pokazało zderzenie i eksplozję rozświetlającą nocne niebo. "Widziałem tylko kulę ognia, a potem po prostu zniknęła. Nie widziałem nic od czasu, gdy uderzyli w rzekę" - przekazał przez radio kontroler ruchu lotniczego.
Regularny lot pasażerski i szkoleniowy przelot śmigłowca
Lot American Eagle 5342 był obsługiwany przez PSA Airlines, regionalną spółkę zależną American Airlines z siedzibą w Ohio. Samolot CRJ-700 należał do linii regionalnych odrzutowców wyprodukowanych przez kanadyjskiego Bombardiera.
REKLAMA
Na pokładach obu maszyn znajdowało się 67 osób. Na pokładzie samolotu pasażerskiego linii PSA Airlines lecącego z Wichita w stanie Kansas znajdowało się 60 pasażerów i 4 członków załogi. Na pokładzie helikoptera UH-60 Black Hawk było 3 wojskowych lotników. Śmigłowiec odbywał lot szkoleniowy.
Maszyny zderzyły się nad rzeką Potomak tuż przy lotnisku imienia Ronalda Reagana. W akcję służb zaangażowane są najważniejsze rządowe agencje USA. Na miejscu pracują śmigłowce oraz łodzie strażackie i pojazdy straży przybrzeżnej.
Katastrofa w tym miejscu także w przeszłości
W 1982 roku nad rzeką Potomak rozbił się samolot Boeing 737 linii Air Florida. Maszyna miała problemy już po starcie z lotniska Reagana, runęła w dół, rozbijając się na moście 14th Street Bridge. Na miejscu zginęło 70 pasażerów i czterech członków załogi. Przeżyło czterech uczestników lotu i jeden członek załogi.
Ostatnia poważna katastrofa samolotu pasażerskiego w USA miała miejsce w 2009 roku, kiedy zginęło 49 osób - wszyscy na pokładzie samolotu Colgan Air. Samolot rozbił się w stanie Nowy Jork. Jedna osoba zginęła na ziemi.
REKLAMA
- Katastrofa lotnicza w USA. Polskie MSZ zabrało głos ws. ofiar
- Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie. Wymowny wpis Trumpa
- Katastrofa w Waszyngtonie. Szef linii lotniczych o akcji ratunkowej: "Robimy wszystko, co możemy"
Źródła: Reuters/CNN/Polskie Radio/PAP/X/pg/kor
REKLAMA