La Liga. Skromna wygrana Barcelony
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że dla FC Barcelony to starcie z rodzaju tych, które obowiązkowo trzeba wygrać. W sobotni wieczór sensacyjnej porażki doznał lider La Liga i odwieczny wróg Katalończyków, Real Madryt.
Taką szansę trzeba było wykorzystać, jednak na pewno nie można powiedzieć, że Barcelona miała łatwy mecz. Wręcz odwrotnie - zespół Flicka przez godzinę przeżywał prawdziwe męczarnie, które przerwał dopiero Robert Lewandowski.
W 57. minucie Lewandowski mógł strzelić gola, ale po jego główce piłka minimalnie minęła słupek. Chwilę później Lamine Yamal oddał mocny strzał, ale wspaniałą paradą popisał się bramkarz gości, reprezentant Gwinei Równikowej Jesus Owono.
Kibice jeszcze nie ochłonęli, gdy Yamal ponownie uderzył z prawego skrzydła, piłka musnęła plecy jednego z obrońców, a Lewandowski przyłożył nogę i z kilku metrów wpakował piłkę do siatki.
Była to 18. bramka polskiego napastnika, który prowadzi w klasyfikacji strzelców, wyprzedzając o trzy trafienia Francuza Kyliana Mbappe z Realu Madryt. Lewandowski został zmieniony w doliczonym czasie gry. Jak się okazało, był to jedyny gol tego spotkania.
W bramce cały mecz zagrał Wojciech Szczęsny, który jednak nie miał zbyt wiele do roboty. Golkiper znów uczestniczył w rozegraniu, grał na przedpolu, w jednej akcji świetnie uruchomił szybki kontratak, ale goście nie oddali w tym meczu żadnego groźnego strzału.
W walce o tytuł są różne spotkania - czasami zdarzają się takie jak niedawne z Valencią, kiedy udawało się wszystko, a defensywa rywala była dziurawa. W niektórych przypadkach jednak trzeba wyszarpać wygraną - i to takimi spotkaniami dochodzi się do sukcesów.
Czytaj także:
Źródło: PolskieRadio24.pl/ps