Santorini opustoszało. Sceny jak w czasie lockdownu. "Strasznie się boję"
Mieszkańcy Santorini przyznają w rozmowach z PAP, że po opuszczeniu tej greckiej wyspy przez około 11 tys. osób zrobiło się pusto, a atmosfera przypomina tę z czasów lockdownu. Ludzie wyjechali w obawie przed silnym trzęsieniem ziemi.
2025-02-05, 21:43
Santorini opustoszało
Trwa ewakuacja greckiej wyspy Santorini, która jest zagrożona trzęsieniem ziemi. - Strasznie się boję, mam za sobą trzy nieprzespane noce. Ale nie wyjeżdżam, to mój dom - powiedziała pochodząca z Rumunii Maria. Jak dodała, nigdy wcześniej nie doświadczyła podobnych wstrząsów.
Mieszkańcy wyspy mówią, że w środę odczuli jeden silny wstrząs. Między północą a godz. 6 rano w okolicy wysp Santorini i Amorgos zarejestrowano 46 trzęsień ziemi.
Na Santorini jest spokojnie, działają niektóre restauracje i sklepy. Część lokali pozostaje zamknięta ze względu na sytuację sejsmiczną, inne - czekają z otwarciem na rozpoczęcie sezonu. W centrum miasteczka Thira od czasu do czasu przejeżdżają samochody, sporadycznie widać przechodniów i ekipy telewizyjne relacjonujące sytuację na miejscu. Dwóch pracowników krząta się po otwartym sklepie z pamiątkami: jeden z nich rozkłada towar, drugi obsługuje jedyną klientkę, kilka turystek fotografuje się przy figurze przedstawiającej osiołka.
Z wyspy wyjechało już 11 tys. osób
Szacuje się, że zamieszkaną na stałe przez około 15,5 tys. ludzi wyspę opuściło do tej pory 11 tys. osób, w tym turyści. Niektórzy goście odwołują rezerwacje, zalewają też pracowników hoteli i pensjonatów pytaniami o sytuację na miejscu.
REKLAMA
Samolot lecący wczesnym popołudniem z Aten na Santorini był niemal pusty. Wśród pasażerów znalazła się garstka zagranicznych turystów. Maszyny opuszczające wyspę są natomiast wypełnione po brzegi.
- Zbadali umierający mózg. Zaskakujące odkrycie naukowców
- Takiego mrozu tej zimy jeszcze nie było. Prawie -40 stopni w Laponii
Na lotnisku na Santorini trudno było w środę dostrzec oznaki życia. Autokar podwiózł przed halę odlotów dużą grupę zagranicznych turystów.
Na ulicach na wyspie panuje bardzo mały ruch. Wiele osób, które stamtąd wyleciały, zostawiło samochody w pobliżu lotniska. Z Santorini wyjechali pracownicy, dlatego wstrzymano prace budowlano-remontowe, wykonywane zazwyczaj poza sezonem. - Wyjechali nasi wszyscy pracownicy i musimy sami kontynuować remont hotelu - powiedziała PAP mieszkająca na Santorini Polka Magdalena Sigala.
REKLAMA
Mieszkańcom przypomniały się czasy lockdownu
W mediach pojawiają się apele do właścicieli posesji, wylatujących z wyspy, by zostawiali włączone światło w związku z obawami o kradzieże w opuszczonych domach. Wiele osób zostaje jednak na miejscu, ponieważ chce pilnować swojego dobytku.
Osoby przebywające na Santorini przyznają, że ulice wyglądały podobnie w czasie lockdownu, wprowadzonego w związku z pandemią COVID-19.
Eksperci są podzieleni w sprawie tego, jak rozwinie się sytuacja sejsmiczna w regionie greckich wysp cykladzkich. Według nich może dojść do trzęsienia ziemi o maksymalnej magnitudzie 6. Podkreślają, że wstrząsy są związane z ruchami tektonicznymi, a nie z aktywnością wulkaniczną.
Źródło: PolskieRadio24.pl/PAP
REKLAMA
REKLAMA