Lewandowski znów trafia. 7 minut wystarczyło snajperowi Barcelony

Robert Lewandowski błyskawicznie wyprowadził Barcelonę na prowadzenie w niedzielnym meczu z Sevillą. Polak zdobył swojego 31. gola w sezonie, a jego zespół wygrał 4:1.

2025-02-09, 22:58

Lewandowski znów trafia. 7 minut wystarczyło snajperowi Barcelony
Robert Lewandowski szybko otworzył wynik spotkania meczu Sevilla - Barcelona. Foto: EPA/Jose Manuel Vidal

Lewandowski zachowuje skuteczność

Barcelona świetnie zaczęła mecz z Sevillą i nie chodzi tylko o bramkę, lecz o ogólne nastawienie zespołu Hansiego Flicka. "Duma Katalonii" atakowała od pierwszych minut, umiejętnie grała pressingiem i widać było, że chce zdominować rywali.

Zgodnie z oczekiwaniami, w składzie na to spotkanie zobaczyliśmy Wojciecha Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego. 36-letni snajper po raz kolejny dał o sobie znać. Tym razem wpisanie się na listę strzelców po raz 31. w tym sezonie zajęło mu zaledwie 7 minut. Napastnik świetnie odnalazł się w polu karnym i w sprytny sposób wbił piłkę do siatki z bliskiej odległości, wykorzystując dogranie głową.

Był to zarazem jego 19. gol w La Liga i to właśnie Polak dyktuje tempo w wyścigu o koronę króla strzelców.

REKLAMA

Sevilla nie załamała się i odpowiedziała kilkadziesiąt sekund później. Nieudana pułapka ofsajdowa kosztowała gości dużo, a świetnie wyprowadzoną akcję sfinalizował Vargas, trafiając z najbliższej odległości do pustej bramki. Szczęsny był w tej sytuacji bez szans.

Barcelona grała bardzo wysoko i mogło się to zemścić - po kwadransie Szczęsny popisał się świetną interwencją w sytuacji sam na sam. Później Polak zanotował jeszcze kapitalną interwencję po ekwilibrystycznym uderzeniu Lukebakio.

Po przerwie Barcelona podkręciła tempo, gole dołożyli wprowadzony na boisko Lopez i Raphinha. Sytuację Barcelony skomplikował Fermin Lopez, który za sprawą niebezpiecznego wejścia zobaczył czerwoną kartkę. Nie zmieniło to jednak znacząco obrazu tego spotkania, a Sevilla nie potrafiła sprawić, by Szczęsny był przesadnie zapracowany między słupkami.

REKLAMA

Gospodarzy dobił w doliczonym czasie gry Eric Garcia, ustalając wynik na 4:1. Barcelona zbliżyła się do Atletico i Realu, które w sobotni wieczór podzieliły się punktami. 

Barcelona ma 48 punktów i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Prowadzi Real Madryt (50 pkt.) przed lokalnym rywalem - Atletico (49 pkt.).

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej