Zaatakował ratownika podczas studniówki. Grozi mu surowa kara
24-latek, który w Paniówkach na Śląsku zaatakował ratowników medycznych, usłyszał zarzuty. Będzie odpowiadać za znieważenie funkcjonariusza publicznego, naruszenie jego nietykalności i uszkodzenie ciała. - Mężczyzna był pod wpływem alkoholu i substancji odurzających - powiedział Polskiemu Radiu podinspektor Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji.
2025-02-10, 13:56
Zasłabł na studniówce. Rzucił się na ratowników
Do interwencji doszło w nocy z piątku na sobotę. Załoga ratownictwa medycznego otrzymała zgłoszenie dotyczące młodego mężczyzny, który zasłabł na zabawie studniówkowej. Był to student, który towarzyszył jednej z maturzystek. - W trakcie udzielania pomocy w karetce pogotowia, 24-latek wpadł w szał. Zaatakował ratowników, powodując u jednego z nich kontuzję. Ratownicy wezwali za pomocą specjalnego przycisku policję - relacjonował podinsp. Słomski.
Na miejsce - opowiadał dalej policjant - natychmiast wyruszył patrol z Knurowa. Funkcjonariusze obezwładnili napastnika. Następnie przewieźli go do szpitala na konsultacje medyczne oraz toksykologiczne. Te wykazały, że był pod wpływem alkoholu i marihuany. Badania krwi wykażą, czy zażył też inne narkotyki.
Posłuchaj
Agresor usłyszał zarzuty. Grozi mu do 15 lat więzienia
Z powodu stanu zagrażającemu zdrowiu, student został objęty obserwacją szpitalną. Pilnowali go funkcjonariusze. Lekarze wyrazili zgodę na przesłuchanie 24-latka. Następnie usłyszał on zarzuty znieważenia funkcjonariusza publicznego, naruszenia jego nietykalności cielesnej, jak również spowodowania uszkodzenia ciała. Napastnik został już wypisany ze szpitala i przekazany pod opiekę rodzinie.
Zobacz też:
- Bezpieczeństwo ratowników, rząd powołuje specjalny zespół. Wiemy, co się zmieni
- Ataki na ratowników medycznych. "Próbowano rozjechać medyka, który przyjechał do zawału"
Śledczy oczekują na wyniki obdukcji lekarskiej ratownika. Od niej będzie zależeć kwalifikacja czynu. Mężczyźnie grozi od 2 do 15 lat więzienia.
REKLAMA
Plaga ataków na medyków
Ratownicy medyczni zwracają uwagę na dużą liczbę przypadków agresji wobec nich. W styczniu w Siedlcach doszło do zabójstwa ratownika na służbie. Przypominają, że atak na medyka na służbie jest klasyfikowany jako atak na funkcjonariusza publicznego. Każdy, kto dopuści się znieważenia, naruszenia nietykalności cielesnej lub czynnej napaści na ratownika medycznego, musi liczyć się z odpowiedzialnością karną.
- Zabójstwo ratownika medycznego w Siedlcach. Były szef LPR: stawiam pytanie
- Paralizatory dla ratowników? Wiceminister zdrowia: istotne jest zaostrzenie kar
Źródła: Polskie Radio/PAP/łl
REKLAMA