Słynny reżyser: "kinematografia polska jest nadzieją dla światowego kina"
Do kin wszedł długo oczekiwany film "Niepokonani” Australijczyka Petera Weira nazywanego przez krytyków magiem kina.
2011-04-08, 01:00
Posłuchaj
Weir od lat pracujący w Stanach Zjednoczonych jest twórcą między innymi filmów: "Piknik pod wiszącą skałą" , "Truman Show" , "Stowarzyszenie umarłych poetów".
W "Niepokonanych" Jim Sturgess gra polskiego żołnierza Janusza, a w rolach pierwszoplanowych także: Colin Farrell i Ed Harris. Oparty na prawdziwej historii film to adaptacja książki Stanisława Rawicza "Długi marsz".
W 1940 roku Janusz trafia do sowieckiego gułagu. Polak nie poddaje się i wraz z grupą więźniów organizuje ucieczkę. To początek długiego marszu ponad ludzkie siły. Uciekinierzy przebyli 4000 mil od syberyjskiej tajgi, przez wyżyny Mongolii, pustynię Gobi, Tybet i dalej przez Himalaje aż do Indii.
Peter Weir zaznaczył, że pomysł na film narodził się od książki. - Ktoś mi ją przesłał i pomyślałem, że to jest pomysł na film. Dla mnie ta decyzja była przede wszystkim emocjonalna. Dlatego gdzieś koło 2007 roku postanowiłem, że zrobię ten film.
REKLAMA
Reżyser Peter Weir z autorką wywiadu Joanną Sławińską (IAR)
W wywiadzie dla Polskiego Radia reżyser wyznał, że jest zafascynowany historią Polski i dzielnością Polaków. - Myślę, że wyjątkowe jest to, że wasz kraj mimo wszystko przetrwał. I nie chodzi tylko o historię XX wieku, ale także o to co zdarzyło się wcześniej, na przykład trzy rozbiory. Niezwykłe jest to, że Polska istnieje jako państwo, chociaż tak naprawdę nie powinno jej być - taka była intencja Stalina i Hitlera - powiedział australijski filmowiec.
REKLAMA
Weir uważa, że filmy kręcone w językach innych niż angielski - na przykład kinematografia polska - są nadzieją dla światowego kina. - Są nadzieją na odrodzenie dramatu jako gatunku filmowego, który powoli zaczyna zamierać w Ameryce i w innych krajach angielskojęzycznych - ocenił.
Twórca przyjechał do Polski na uroczystą premierę filmu "Niepokonani", która otworzy festiwal "Off Plus Camera" w Krakowie.
IAR Joanna Sławinsk/aj
REKLAMA
REKLAMA