Siódma porażka Industrii w Lidze Mistrzów. SC Magdeburg za mocny dla kielczan
Piłkarze ręczni Industrii Kielce w meczu 11. kolejki Ligi Mistrzów przegrali we własnej hali z niemieckim SC Magdeburg 25:29 (10:16). To siódma porażka polskiego zespoły w tych rozgrywkach.
2025-02-12, 22:30
Środowe spotkanie miało duży ciężar gatunkowy, bo obie drużyny nie są jeszcze pewne awansu do fazy pucharowej.
Obie drużyny były osłabione
W kadrze polskiej drużyny zabrakło Hassana Kaddaha i Szymona Sićki, którzy wrócili do gry po ciężkich kontuzjach i jeszcze potrzebują czasu, aby wrócić do optymalnej dyspozycji. Nie zagrali także Michała Olejniczak i Arkadiusz Moryto, którzy urazów doznali podczas niedawnych mistrzostw świata.
Podobne, a może i jeszcze większe problemy mieli goście. Popularni „Gladiatorzy” do Kielc przyjechali bez Omara Magnusona, Manuela Zehndera, Albina Lagergrena, Christiana O’Sullivana i Oscara Bergendahla.
REKLAMA
Magdeburg lepszy od początku
Wynik spotkania otworzył skrzydłowy gospodarzy Cezary Surgiel, który wykorzystał karnego. Później jednak przez kilka minut kibice oglądali popis niemieckiego zespołu. Po bramce Gisli Kristjanssona rywale polskiego zespołu prowadzili już 5:2. Kielczanie dosyć szybko odpowiedzieli trafieniami Daniela Dujshebaeva i Arcioma Karaleka. Był to jednak tylko chwilowy zastój zespołu z Magdeburga. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mieli ogromne problemy z dobrze zorganizowaną defensywą Magdeburga.
W 14. minucie rywale polskiej drużyny ponownie wygrywali trzema bramkami (Kristjansson). Trener Industrii zdecydował się na zmianę bramkarzy, Klemensa Ferlina zastąpił Miłosz Wałach, ale niewiele to zmieniło w obrazie gry. Kiedy młodego bramkarza zespołu z Kielc pokonał Felix Claar, zespół Benneta Wiegerta odskoczył już na sześć trafień.
Z taką przewagą „Gladiatorzy” schodzili na przerwę, prowadząc 16:10. Kielczanie już po 30 minutach postawili się w bardzo trudnej sytuacji. Wyglądali na kompletnie zaskoczonych świetną postawą osłabionych kadrowo gości.
Koncert gości w Kielcach
W drugiej połowie nadal trwał koncert gości, którzy z łatwością zdobywali kolejne bramki. W 35. minucie Ferlina pokonał Magnus Jensen, a chwilę później Claar i SC Magdeburg wygrywał już 20:12. Co prawda, kielczanie zdołali w pewnym momencie zmniejszyć straty do sześciu trafień (15:21 – Benoit Kounkoud), ale już kilka minut później wszystko wróciło "do normy". Na 20 minut przed końcem do kieleckiej bramki trafił Lukas Mertens i Industria przegrywała 15:23.
Wydawało się, że niemiecka drużyna całkowicie panuje nad sytuacją na parkiecie, ale i goście też w końcu zaczęli popełniać błędy. Kielczanie rzucili się w szaloną pogoń. W 50. min. do siatki gości trafił Igor Karacic, zmniejszając przewagę gości (20:26). Kolejne dwie bramki dołożył Alex Dujshebaev i Industria trzy minuty później przegrywała tylko 22:26. W 54. minucie czerwoną kartkę za uderzenie w twarz Kristjanssona otrzymał Tomasz Gębala.
Kielczanie atakowali jednak dalej. Na cztery minuty przed końcem po bramce Dylana Nahiego Magdeburg prowadził tylko trzema trafieniami 27:24, ale na odrobienie wszystkich strat zabrakło gospodarzom czasu. Na dodatek w 59. min. stracili kolejnego zawodnika. Po raz trzeci dwuminutową karę otrzymał Nahi, co automatycznie oznaczało czerwoną kartkę. Polska drużyna poniosła siódmą porażkę w rozgrywkach i jej sytuacja w tabeli, w kontekście awansu do fazy pucharowej, staje się coraz trudniejsza.
Industria Kielce – SC Magdeburg 25:29 (10:16)
Industria Kielce: Klemen Ferlin, Miłosz Wałach, Bekir Cordalija – Daniel Dujshebaev 6, Arciom Karalek 6, Cezary Surgiel 3, Alex Dujshebaev 3, Benoit Kounkoud 2, Igor Karacić 2, Dylan Nahi 2, Theo Monar 1, Szymon Wiaderny, Jorge Maqueda, Tomasz Gębala, Łukasz Rogulski.
SC Magdeburg: Siergiej Hernandez, Nikola Portner – Matthias Musche 7, Felix Claar 6, Magnus Jensen 5, Gisli Kristjansson 3, Lukas Mertens 3, Tim Zechel 2, Philipp Weber 2, Daniel Pettersson 1, Isak Person, Antonio Serradilla, Tim Hornke, Michael Damgaard.
Karne minuty: Industria – 14, Magdeburg – 8.
Czerwone kartki: Tomasz Gębala (za faul) – 54. min, Dylan Nahi (z gradacji kar) – 59. min (obaj Industria Kielce).
Sędziowali: Peter Horvath i Balazs Marton (Węgry). Widzów: 4 000.
Źródła: PolskieRadio24.pl, PAP, empe
REKLAMA