Pilny apel po ataku dronem na elektrownię w Czarnobylu
"Ten akt terrorystyczny po raz kolejny dowodzi okrucieństwa Kremla i jego obojętności na ludzkie życie" - napisał premier Ukrainy Denys Szmyhal. W sarkofag czarnobylski, chroniący uszkodzony reaktor nr 4, uderzył rosyjski dron z głowicą burzącą; wybuchł pożar.
2025-02-14, 10:47
"Atak na sarkofag, chroniący przed zagrożeniem promieniotwórczym, jest wyzwaniem dla całego świata" - przekazał Szmyhal.
"Wróg rozumie tylko siłę. Dlatego wzywamy naszych partnerów do nałożenia silnych sankcji na Rosję, w tym na jej przemysł nuklearny. Musimy jak najbardziej osłabić agresora" - oświadczył szef ukraińskiego rządu.
Dron uderzył w elektrownię w Czarnobylu
Wcześniej prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że rosyjski dron, wyposażony w ładunek wybuchowy, uderzył w sarkofag nad zniszczonym w katastrofie w 1986 r. reaktorem elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Zapewnił, że nie doszło do wzrostu promieniowania, a pożar, który wybuchł po eksplozji, został ugaszony. Elektrownia jest oczywiście nieczynna.
REKLAMA
Do zdarzenia odniosła się Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), która także uspokoiła, że poziom promieniowania pozostaje normalny.
"Poziom promieniowania wewnątrz i na zewnątrz (sarkofagu) pozostaje normalny i stabilny. Nie zgłoszono żadnych ofiar" - przekazała MAEA w komunikacie opublikowanym na portalu X.
Agencja potwierdziła, że dron uderzył w sarkofag. Jak oświadczył dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi, incydent w Czarnobylu i niedawny wzrost aktywności wojskowej wokół Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Enerhodarze na południu Ukrainy świadczą o utrzymujących się zagrożeniach dla bezpieczeństwa jądrowego.
REKLAMA
Polska Agencja Atomistyki monitoruje sytuację. Obecnie PAA "nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej" - podano w komunikacie. Dodano również, że obecnie na terenie kraju nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi ani dla środowiska.
Źródła: PAP/inne/agkm/kor
REKLAMA