Sceny na trybunach w meczu mistrza Polski. Piłkarze musieli schodzić do szatni
W niedzielne popołudnie Jagiellonia Białystok podejmowała u siebie Motor Lublin w ramach 21. kolejki Ekstraklasy. Spotkanie zostało jednak dwukrotnie wstrzymane już w pierwszej połowie z powodu incydentów na trybunach, za które odpowiadali przyjezdni fani.
2025-02-16, 19:24
Ekstraklasa. Kibice Motoru odpalili race
Po czwartkowym zwycięstwie nad serbskim TSC w fazie play-off Ligi Konferencji Europy, Jagiellonia wróciła do rywalizacji na krajowym podwórku. Każdy punkt w walce o mistrzostwo jest niezwykle cenny, dlatego białostoczanie przystąpili do meczu z Motorem w pełni skoncentrowani.
Gospodarze wyszli na prowadzenie w 27. minucie dzięki trafieniu Jarosława Kubickiego. Od tego momentu teoretycznie powinno być coraz lepiej dla piłkarzy Adriana Siemieńca, zamiast dalszej części ofensywy spotkanie zaczęło być przerywane, a powodem było zachowanie kibiców z Lublina.
Fani Motoru odpalili materiały pirotechniczne, co doprowadziło do dużego zadymienia stadionu. Mimo ostrzeżeń spikera sytuacja nie uspokoiła się – na trybunach pojawiły się petardy hukowe. W efekcie arbiter Bartosz Sylwestrzak zdecydował się na przerwanie meczu, a piłkarze zeszli do szatni.
REKLAMA
Po kilku minutach spotkanie wznowiono, ale tuż przed przerwą Motor dodatkowo osłabił się po czerwonej kartce dla Sergio Sampera.
W drugiej połowie mistrzowie Polski nie zostawili już cienia wątpliwości, komu należy się zwycięstwo. Jagiellonia dołożyła dwa gole - najpierw trafił Churlinow, a strzelanie zakończył Kubicki, który skompletował dublet.
Zwycięstwo "Jagi" oznacza, że zrównała się ona punktami z liderem Lechem Poznań, który w piątek przegrał z Rakowem Częstochowa 0:1.
REKLAMA
- Hit w Poznaniu dla gości. Lech bezradny, Raków goni lidera
- Śląsk jeszcze walczy o utrzymanie! Wrocławianie rozbili Widzew
Źródło: PolskieRadio24.pl/ps
REKLAMA