Wojciech Szczęsny długo czekał na taki mecz. Parada z Vallecano uratowała punkty

Wojciech Szczęsny w meczu z Rayo Vallecano spisał się bez zarzutu. Polak bronił znakomicie, a wyjątkowa interwencja pokazała jasno, dlaczego to on stoi między słupkami bramki "Dumy Katalonii".

2025-02-18, 07:55

Wojciech Szczęsny długo czekał na taki mecz. Parada z Vallecano uratowała punkty
Wojciech Szczęsny został bohaterem meczu Barcelony z Rayo Vallecano. Foto: PAP/EPA/Siu Wu

La Liga. Skromne zwycięstwo Barcelony, popis Szczęsnego

- Prawda jest taka, że powinniśmy zagrać lepiej - przyznał Wojciech Szczęsny po ostatnim gwizdku meczu z Rayo Vallecano, który zakończył się skromną wygraną 1:0. Polak prawdopodobnie miał rację, przynajmniej jeśli chodzi o postawę całej drużyny. Co do występu golkipera, po prostu trudno było tu zrobić więcej.

Szczęsny czekał na taki mecz od momentu, w którym trafił do Barcelony, na mecz, w który to on będzie na pierwszym planie dzięki swoim udanym interwencjom, w którym uratuje zespołowi punkty. Zrobił to i to w momencie, w którym Barcelona miała kapitalną szansę, by dogonić rywali w walce o mistrzowski tytuł.

Rayo oddało w sumie 9 strzałów, 4 z nich były celne. Nie można mówić o tym, by w meczu z niżej notowanym rywalem doszło do oblężenia bramki Polaka, jednak takie interwencje jak ta z pewnością przekonały malkontentów, którzy narzekali na to, że Szczęsny jest numerem jeden:

REKLAMA

Oczywiście można kręcić nosem, że nie był to najbardziej prestiżowy mecz, w którym można było błysnąć, jednak takie dopiero nadejdą w kluczowej fazie sezonu. Występ Szczęsnego doceniły media, pisząc, że "wygrana była dużą zasługą świetnie dysponowanego Szczęsnego". W ocenach kibiców uwagę przyciąga jedno słowo - "kluczowy".

Dzięki poniedziałkowemu zwycięstwu, które dał gol Roberta Lewandowskiego z rzutu karnego, Barcelona wyprzedziła Real Madryt w tabeli, choć ma tyle samo punktów, co "Królewscy". Cztery ostatnie spotkania "Dumy Katalonii" to komplet zwycięstw i tylko dwa stracone gole przy czternastu strzelonych. I choć rywale nie byli z najwyższej półki, to ostatnie poczynania Realu i Atletico pokazują, że w wyścigu po tytuł nie można pozwolić sobie na wiele potknięć - jeszcze niedawno to Barcelona goniła, teraz to ona musi oglądać się za plecy.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej