Zawodniczka kontra trener w... sądzie

Do zdarzenia miało dojść 28 lutego na mistrzostwach Polski na stoku w Jurgowie. Według Marczułajtis trener Dawida wypowiedział do niej wulgarne, obraźliwe słowa.

- Przede wszystkim walczymy o prawdę. Pan Dawidek twierdzi, że nie było tak jak mówię. Gdyby tak się nie wydarzyło to nie byłoby powodu, by spotykać się na drodze sądowej - powiedziała Marczułajtis.

Trener Paweł Dawidek nie stawił się na dzisiejszej rozprawie. Usprawiedliwił się faktem, że w tym czasie musiał się stawić na innym procesie w Bialsku-Białej, który został zaplanowany wcześniej niż rozprawa w sprawi Marczułajtis. Trener Dawidek nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nie było takiego zdarzenia. Proces został odroczony do 13 maja.

 

pk, IAR