Raków wygrywa i jest liderem. Górnik nie był w stanie zagrozić częstochowianom
Raków Częstochowa pokonał Górnik Zabrze 1:0 w piątkowym meczu piłkarskiej Ekstraklasy. Podopieczni trenera Marka Papszuna awansowali na pozycję lidera polskiej ligi i zachowają ją przynajmniej do niedzieli, kiedy swoje mecze rozegrają Lech Poznań i Jagiellonia Białystok.
2025-02-21, 22:21
Stalowa defensywa i błysk Kochergina
Przed rozpoczęciem starcia ekipa "Medalików" traciła tylko punkt do prowadzącego Lecha i drugiej w tabeli Jagiellonii. Z kolei Górnik do czołowych dwóch ekip tracił sześć "oczek" i zajmował siódmą lokatę.
Mimo że mierzyły się dwa zespoły z czołówki, początek spotkania nie porywał, a pod obiema bramkami nie działo się zbyt wiele. Interesująco zrobiło się dopiero w 32. minucie, kiedy Brunes zdecydował się na potężny strzał z dystansu, jednak Norweg posłał piłkę kilka metrów obok słupka bramki gości.
Na uderzenie z dalszej odległości zdecydował się też Ivi Lopez - po rykoszecie od nogi rywala piłka przeleciała nad poprzeczką. Tuż przed przerwą groźnie główkował też Arsenić, ale to Kochergin stał sie bohaterem pierwszej połowy. W doliczonym czasie pomocnik Rakowa huknął z ponad 20 metrów i tuż przy słupku zmieścił piłkę w bramce Szromnika. Był to jedyny celny strzał pierwszych 45 minut.
Tuż po zmianie stron po centrze Plavsicia znakomitą szansę miał Jean Carlos, który jednak nie trafił czysto w piłkę i nieznacznie przestrzelił z narożnika pola karnego. Po chwili Brazylijczyk ponownie miał dogodną okazję, tym razem po płaskim zagraniu Iviego Lopeza, ale... znowu skiksował!
REKLAMA
W 62. minucie Lopez z rozgrywającego zamienił się w strzelca, ale także Hiszpan nie potrafił trafić w światło bramki. Osiem minut później Lopez uderzył celnie, ale Szromnik nie dał się zaskoczyć.
Tymczasem podopieczni Jana Urbana nie potrafili w żaden sposób zagrozić bramce Trelowskiego. W ich wykonaniu do końca spotkania nie oglądaliśmy celnego strzału, a pod polem karnym rywali gościli jedynie sporadycznie.
Z kolei Raków raz po raz nękał defensywę Górnika. W 85. minucie powinien paść gol na 2:0, ale w ekwilibrystyczny sposób klatką piersiową strzał Jeana Carlosa z bramki wybił Szcześniak. Choć drugiej bramki nie udało się zdobyć, gospodarze zasłużenie sięgnęli po trzy punkty i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy.
Raków Częstochowa - Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Władysław Koczerhin (45+1).
Żółta kartka - Raków Częstochowa: Gustav Berggren. Górnik Zabrze: Patrik Hellebrand.
Sędzia: Karol Arys (Szczecin). Widzów 5 303.
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Ariel Mosór (81. Matej Rodin), Zoran Arsenic, Stratos Svarnas - Jean Carlos Silva, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin, Erick Otieno (46. Srdan Plavsic) - Adriano Amorim (71. Jesus Diaz), Jonatan Braut Brunes (76. Leonardo Rocha), Ivi Lopez (76. Patryk Makuch).
Górnik Zabrze: Michał Szromnik - Dominik Szala (71. Matus Kmet), Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Josema - Taofeek Ismaheel (58. Sondre Liseth), Patrik Hellebrand (84. Sinan Bakis), Dominik Sarapata (84. Filip Prebsl), Yosuke Furukawa - Lukas Ambros (71. Ousmane Sow), Aleksander Buksa.
- Pewny awans Jagiellonii! Mistrz Polski zagra w 1/8 finału Ligi Konferencji
- W kasie Jagiellonii coraz więcej pieniędzy. Cenny awans do 1/8 finału Ligi Konferencji
Źródło: PolskieRadio24.pl/BG
REKLAMA
REKLAMA