Baron Münchhausen. Fantasta, z którego inni fantaści zrobili legendę

Baron von Münchhausen chętnie ubarwiał opowieści o sobie samym, ale nie spodziewał się, że sprawa może tak łatwo wymknąć się spod kontroli. Gdy odkrył, że stał się bohaterem książek wydawanych w całej Europie, było już za późno na interwencję.

Michał Czyżewski

Michał Czyżewski

2025-02-22, 05:40

Baron Münchhausen. Fantasta, z którego inni fantaści zrobili legendę
Portret Hieronymusa Carla Friedricha von Münchhausena pędzla G. Brucknera (z prawej) na tle rysunków Gustave'a Doré, autora najsłynniejszych ilustracji do książkowych wydań przygód fikcyjnego barona Münchhausena . Foto: Polskie Radio/grafika na podstawie zasobów domeny publicznej

22 lutego 1797 roku zmarł Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen, niemiecki szlachcic i żołnierz, a także niezrównany gawędziarz, który zainspirował licznych autorów do stworzenia fikcyjnej postaci luźno opartej na nim samym oraz jego skłonności do konfabulacji.

O tym zmyślonym baronie Münchhausenie w Polskim Radiu tak opowiadał kiedyś grafik Zygmunt Januszewski (1956-2013):

– Münchhausen to baron łgarzy, człowiek, któremu się myli rzeczywistość, w której przebywa, z tą, którą tworzy. Fantazja zastępuje życie, życie wchodzi w fantazję i te światy zaczynają się mieszać. To postać, która składa się na poły z fantazji, a na poły z faktów – mówił.


Posłuchaj

O baronie Münchhausenie przy okazji premiery polskiego przekładu "Powrotu Münchhausena" Zygmunta Krzyżanowskiego rozmawiają tłumaczka książki Walentyna Mikołajczyk-Trzcińska, autor ilustracji Zygmunt Januszewski oraz znawca twórczości Krzyżanowskiego Paweł Zawadzki (PR, 2006) 1:00:01
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Paź zostaje kirasjerem

Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen urodził się 11 maja 1720 roku w Bodenwerder w Elektoracie Hanoweru (dzisiejsze tereny Dolnej Saksonii) jako potomek starego i wpływowego szlacheckiego rodu, sięgającego korzeniami XII wieku. Z rodziny tej wywodziło się wielu wysokich urzędników państwowych zarówno w okresie Świętego Cesarstwa Rzymskiego, jak i w czasach Cesarstwa Niemieckiego. Za życia barona Münchhausena kuzyn jego ojca Gerlach Adolph von Münchhausen (1688–1770) pełnił funkcję głównego ministra elektora Hanoweru Jerzego II, a także był jednym z fundatorów Uniwersytetu w Getyndze.

Zgodnie z arystokratycznym obyczajem młody Hieronymus został paziem na książęcym dworze Antoniego Ulryka z Brunszwiku (1714-1774) i podążył za opiekunem, gdy ten w 1733 roku wyruszył do Imperium Rosyjskiego, by poślubić Annę Leopoldównę (1718-1746), siostrzenicę carycy Anny Iwanowny Romanowej (1693-1740). Jednocześnie książę przyjął dowództwo stacjonującego w Rydze pułku kirasjerów, gdzie w wojskowym rzemiośle zacząć się ćwiczyć młodociany Münchhausen.

Pułk, nazwany na cześć Antoniego Ulryka "kirasjerami brunszwickimi", brał udział m.in. w wojnie rosyjsko-tureckiej (1735-1739), czego ślady znajdą się później w zmyślonej historii barona - to właśnie w opisie jednej z bitew z Turkami fikcyjny Münchhausen odbył swój słynny lot na kuli armatniej. Tymczasem rzeczywistość przyniosła wydarzenia nie mniej ciekawe, choć zdecydowanie niefantastyczne.

Artystyczne przedstawienia barona Münchhausena dosiadającego kuli armatniej podczas wojny rosyjsko-tureckiej Artystyczne przedstawienia barona Münchhausena dosiadającego kuli armatniej podczas wojny rosyjsko-tureckiej. Fot. domena publiczna

Pułkownik zaczyna opowiadać

W 1840 roku po śmierci Anny Iwanowny carem został obwołany został syn Antoniego Ulryka i Anny Leopoldówny - Iwan VI. Rzecz w tym, że nowy władca był dwumiesięcznym bobasem, więc w jego imieniu rządy regencyjne zaczęła sprawować matka, a de facto władzę w Rosji przejęli niemieccy wielkorządcy. Przed Münchhausenem otworzyła się droga wspaniałej kariery, a następnie szybko się zamknęła, bowiem już w końcu 1841 roku berbeć na drodze przewrotu pałacowego został zdetronizowany przez Elżbietę Romanową (1709-1762) i wraz z całą rodziną wzięty w długoletnią niewolę.

REKLAMA

Do tego momentu 21-letni Münchhausen, którego jakoś ominęły nieprzyjemności zawirowań politycznych, zdążył awansować na pułkownika kirasjerów, jednak bez księcia brunszwickiego jego rozwój zawodowy bardzo spowolnił. Uczestniczył w różnych kampaniach, w tym w wojnie szwedzko-rosyjskiej (1741–1743), lecz do stopnia kapitana dobił się dopiero w 1750 roku.

Przez cały ten okres nadal mieszkał jednak w Rydze i obracał się w kręgach niemieckiej szlachty bałtyckiej. Tam poznał Jakobinę von Dunten (1725-1790), z którą ożenił się w 1744 roku, tam też, zgodnie z obyczajem miejscowych dżentelmenów, podczas spotkań towarzyskich zaczął zabawiać innych zmyślaniem własnych przygód wojennych czy łowieckich. Szybko odkrył, że ma do tego ogromny talent.

Kolejne artystyczne przedstawienia barona Münchhausena dosiadającego kuli armatniej podczas wojny rosyjsko-tureckiej Kolejne artystyczne przedstawienia barona Münchhausena dosiadającego kuli armatniej podczas wojny rosyjsko-tureckiej. Fot. domena publiczna
Czytaj także:

Baron przyjmuje gości

Po ukończeniu 30 lat Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen postanowił przejść na emeryturę. W 1750 roku powrócił do rodzinnego Bodenwerder, by wraz z żoną wieść żywot wiejskiego posiadacza ziemskiego, doglądającego swego majątku, jeżdżącego na polowania i podejmującego innych arystokratów  kolacjami. Ostatnie z tych zajęć przyniosło mu rozgłos, bo to właśnie podczas przyjęć baron dał się poznać jako mistrz opowiadania, który w celu rozbawienia swych gości ubarwiał z życia wzięte opowieści elementami zmyślonymi lub zgoła fantastycznymi.

REKLAMA

Niestety, choć później literackie "przygody barona Münchhausena" zaczęto produkować niemal taśmowo, żaden ze słuchaczy w Bodenwerder nie wpadł na to, by po prostu spisywać to, co mówił sam szlachcic (być może z jednym wyjątkiem, o czym za chwilę). Bez wątpienia musiały to jednak być nadzwyczajne spektakle, bo sława gawędziarza zaczęła ściągać do domu Münchhausena gości z coraz bardziej odległych zakątków Hanoweru.

– Wokół barona zaczęła się gromadzić grupa ludzi – opowiadał Zygmunt Januszewski w 2006 roku. – Wśród nich był Herr Raspe, który zapamiętał te historie. Raspe sam był trochę fantastą i trochę zmyślał, co się źle odbiło na jego życiu – dodał rysownik.

Rudolf Erich Raspe (1736-1794) był bibliotekarzem i pisarzem, który w 1676 roku został kustoszem zbiorów sztuki i numizmatyki hrabiego Fryderyka II (1720-1785), landgrafa Hesji-Kassel. Narobiwszy długów, Raspe zaczął podkradać i sprzedawać cenne monety z kolekcji hrabiego. Gdy proceder wyszedł na jaw, około 1775 roku kustosz uciekł do Anglii. Fryderyk II machnął na to ręką, ale wierzyciele bibliotekarza ścigali go dalej.

Aby zarobić na oddanie należności, Raspe postanowił wydać książkę. W 1781 roku anonimowo opublikował niemieckojęzyczne dziełko "M-h-s-nsche Geschichten" ("Opowieści M-h-s-na"), gdzie pośrednio wskazywał na osobę Münchhausena jako autora zbioru, choć w większości skompilował go ze starszych książek opisujących różne nieprawdopodobne przygody.

REKLAMA

Po czterech latach nie bawił się już w pseudonimy. Kolejnej książce - tym razem w języku angielskim – Raspe nadał wprost tytuł "Baron Munchausen's Narrative of His Marvellous Travels and Campaigns in Russia" ("Opowieść barona Munchausena o jego cudownych podróżach i wojnach w Rosji"). Poza subtelnym "zanglicyzowaniem" nazwiska szlachcica nie było już wątpliwości, o kim mowa. Świadom tego, jakie to może mieć konsekwencje, Raspe ponownie wydał rzecz anonimowo.

Była to pierwsza książka inspirowana zasłyszanymi w Bodenwerder opowieściami barona, w której pojawia się literacka postać korzystająca z personaliów prawdziwego Münchhausena. Prawdopodobnie jednak już w 1761 roku inny gość barona - dyplomata Rochus Friedrich zu Lynar - wplótł trzy historie opowiedziane przez Münchhausena do swego zbiorku "Der Sonderling" ("Ekscentryk"). Wprawdzie w tekstach tych nie ma śladu wskazującego na ich pochodzenie, ale wtajemniczeni wiedzieli dobrze, skąd czerpał Lynar.

Ale na tych trzech wydawnictwach wcale się nie skończyło. Już niebawem w Anglii, w Niemczech, a potem w innych europejskich krajach jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się kolejne wersje coraz bardziej fantastycznych opowieści o baronie Münchhausenie. – Historia tej postaci to właściwie narastanie tego mitu od samego początku – zauważył Zygmunt Januszewski.

Czytaj także:

Rysunki Gustave'a Doré (1832-1883), autora ilustracji do książkowych przygód fikcyjnego barona Münchhausena. Fot. domena publiczna Rysunki Gustave'a Doré (1832-1883), autora ilustracji do książkowych przygód fikcyjnego barona Münchhausena. Fot. domena publiczna

Człowiek zostaje legendą

Lawina ruszyła w 1786 roku, kiedy wydawca przejął prawa do utworu Raspego i w ciągu kilku lat wydał kilka książek o "Munchausenie", pisanym czasem jako "Munikhouson". Do każdej kolejnej wersji dopisywano nowe fantastyczne i groteskowe sceny. Z początku wydawnictwa były anonimowe, ale w 1793 roku na stronie tytułowej pojawił się dopisek "By Baron Munchausen" ("przez barona Munchausena"). Wszystkie książki cieszyły się ogromnym powodzeniem.

Równocześnie do pracy zasiedli tłumacze. Do niemieckiej ojczyzny literacki Münchhausen powrócił w 1786 roku za sprawą Gottfrieda Augusta Bürgera (1747-1794), pisarza związanego z przedromantyczną epoką Sturm und Drang (okres "burzy i naporu"). Bürger przetłumaczył na niemczyznę drugie wydanie tekstu Raspego z 1786 roku, dodając od siebie kilka scen i motywów. W przekładzie tym autor przywrócił baronowi jego oryginalne nazwisko, dzięki czemu tym łatwiej dało się połączyć postać literacką z jej pierwowzorem.

Kolejnych wersji i przeróbek przybywało z roku na rok, ale to właśnie ujęcie Bürgera miało stać się kanoniczne. Jego tekst do dziś jest najczęściej wznawianą wersją przygód barona Münchhausena i to on zapewnił tej postaci poczesne miejsce w historii europejskiej i światowej kultury.

REKLAMA

Tymczasem prawdziwy Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen z rosnącym przerażeniem patrzył na to, jak noszący jego nazwisko bohater literacki, groteskowy w swym łgarstwie i domagający się pochwał z tytułu zmyślonych, często absurdalnych wyczynów, zaczyna się panoszyć w całej Europie. Początkowo baron miał myśleć o wytoczeniu procesów i próbach aresztowania druków, które, jak sądził, mogą zaszkodzić jego reputacji, ale wobec natłoku kolejnych wydań i tłumaczeń zrezygnował z walki. Miał zresztą poważniejsze sprawy na głowie.

W 1790 roku zmarła jego żona Jakobina, a że małżeństwo Münchhausenów było bezdzietne, baron postanowił dać sobie jeszcze jedną szansę. Choć jedno z niemieckich wydań "jego" przygód uśmierciło go już w 1789 roku, Münchhausen nie składał broni. W 1794 roku, w wieku 74 lat poślubił więc 21-letnią Bernardine Friederike Louise Brunsich von Brunn (1773-1839), ale szybko tego pożałował. Druga żona urodziła wprawdzie w 1795 roku córeczkę, jednak dziwnym zrządzeniem losu stało się to dokładnie dziewięć miesięcy po pobycie kobiety w uzdrowisku Bad Pyrmont, gdzie wyjechała tuż po ślubie, czując pewną niemoc.

Ostatnie dwa lata życia barona von Münchhausena wypełnione były zgryzotą. Z jednej strony przygnębiało go poczucie, że jego literacki odpowiednik "podszywa" się pod jego osobę, a angielscy wydawcy jawnie sugerują, że to on sam wypisał te wszystkie bzdury na swój temat, z drugiej wiele kosztował go proces rozwodowy, wszczęty z powodu domniemywanej zdrady młodej małżonki.

22 lutego 1797 roku Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen umarł - bezdzietnie, bowiem nie uznał córki urodzonej przez Bernardine.

REKLAMA

Czytaj także:

Postać literacka, której nazwiska mimowolnie użyczył, żyje do dziś. Liczba dzieł literackich, w której została użyta, liczy się w dziesiątkach i wciąż się powiększa, adaptacje sceniczne mają już ponad dwustuletnią tradycję, a na srebrnym ekranie fikcyjny baron von Münchhausena pojawił się już u zarania kina - po raz pierwszy w 1911 roku w produkcji Georges'a Mélièsa (1861-1938), później zaś m.in. w oszałamiającej wizualnie realizacji Terry'ego Gilliama (ur. 1940), który w "Przygodach barona Munchausena" z 1989 roku uczynił z głównego bohatera człowieka, który za pomocą swej nieposkromionej fantazji jest w stanie zmienić bieg dziejów.

Literacki wizerunek przyćmił na zawsze realną osobę Münchhausena, i to do tego stopnia, że, choć prawdziwy baron nie miewał urojeń, to pewien typ zaburzeń psychicznych, który objawia się pozorowaniem choroby w celu zwrócenia na siebie uwagi lekarzy i opiekunów, nazwano "zespołem Münchhausena". Gdyby takie rzeczy dotarły swego czasu do uszu szlachcica, zapewne złapałby się za głowę, ale wcale nie po to, żeby wyciągnąć się za włosy z bagna, jak czytamy w jednej z najsłynniejszych scen wiekopomnych "Przygód barona Münchhausena".

Artystyczne przedstawienia barona Münchhausena wyciągającego siebie i swego konia dzięki ciągnięciu się w górę za włosy. Fot. domena publiczna Artystyczne przedstawienia barona Münchhausena wyciągającego siebie i swego konia dzięki ciągnięciu się w górę za włosy. Fot. domena publiczna

Źródła:

REKLAMA

  1. Polskie Radio
  2. Gottfried August Bürger, "Przygody barona Münchhausena" w przekładzie i ze wstępem Marcina Januszkiewicza, Poznań 2011
  3. Paweł Zawadzki, "Krzyżanowski z krzyża zdjęty", w: Zygmunt Krzyżanowski, "Powrót Münchhausena" w przekładzie Walentyny Mikołajczyk-Trzcińskiej, Olszanica 2005

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej