Ambasada gniazdem rosyjskiej agentury. "Na papierze to dyplomaci"
Mowa o ambasadzie w Brukseli, która znajduje się w zamożnej dzielnicy Uccle. Jej teren rozciąga się na powierzchni 46 tysięcy metrów kwadratowych. Była ona domem dla 220 rosyjskich "dyplomatów", spośród których wielu okazało się szpiegami.
2025-03-11, 21:00
Media ujawniają. W ambasadzie w Brukseli pracowali rosyjscy agenci
"Dyplomaci" z Rosji w minionych latach zostali wydaleni przez belgijskie władze. Informacje w tej sprawie ujawniło śledztwo europejskich mediów. Od lutego 2022 roku, czyli pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, 750 rosyjskich dyplomatów zostało wydalonych z państw NATO.
Autorzy śledztwa zwrócili uwagę, że to największe nasilenie aktywności wywiadowczej Kremla od końca zimnej wojny. Opracowanie powstało w wyniku współpracy francuskiego dziennika "Le Monde", Radia Wolna Europa, a także belgijskiej gazety "De Morgen" i magazynu "Humo", również wydawanego w Belgii.
Wysocy rangą oficerowie
Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, belgijski wywiad zidentyfikował jedenastu dyplomatów jako oficerów SWR - czyli rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego. Siedmiu należało do wywiadu wojskowego (GRU), a dwóch było związanych z Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB). Zarówno belgijskie służby, jak i rosyjska ambasada w Belgii nie odpowiedziały na pytania mediów
- Na papierze to dyplomaci, ale wiemy bardzo dobrze, że prowadzą inną działalność - mówił w marcu 2024 r. ówczesny premier Belgii Alexander De Croo.
REKLAMA
Jak wykazało śledztwo, najważniejszymi szpiegami SWR w Brukseli byli 55-letni Dmitrij Jordandi i 46-letni Igor Goriaczow. Jordandi studiował w paryskiej Państwowej Szkole Administracji (ENA), a Goriaczow pracował przy UNESCO, którego siedziba również mieści się w stolicy Francji. Pierwszy z nich stara się obecnie o stanowisko szefa misji OBWE w jednym z trzech krajów - Serbii, Kazachstanie lub Kirgistanie.
- Trump zapowiada rozmowy z Rosją. "Chcemy, żeby wojna się skończyła"
- Jest stanowisko Rosji ws. przełomu w Arabii Saudyjskiej. Zacharowa komentuje
- Kraje "osi dyktatorów" pogłębiają współpracę. Wspólne manewry Rosji, Chin i Iranu
Natomiast działania GRU w Brukseli koordynował 61-letni Siergiej Petrikow, który wcześniej był pracownikiem państwowego koncernu zbrojeniowego Rosoboroneksport. Ponadto w ambasadzie zatrudnieni byli również oficerowie FSB Dmitrij Suboczew i Igor Jeczyn, którzy odpowiadali za bezpieczeństwo placówki, ale oprócz tego szpiegowali rosyjską diasporę w Belgii. W ostatnich latach rosyjskie operacje sabotażowe nasiliły się, a sposób przeprowadzenie części z nich wskazuje na bezpośrednie działania Kremla. Badacze z uniwersytetu w Lejdzie wyliczyli, że w 2024 r. doszło do 44 takich incydentów, a w 2023 r. - do 13.
Belgijscy pracownicy na celowniku rosyjskich służb
Źródło w NATO - na które powołują się belgijscy dziennikarze - zwróciło uwagę, że modus operandi służb rosyjskich zmienia się. W ostatnim czasie służby korzystają z komunikatora Telegram w celu rekrutacji "agentów", którzy są gotowi wykonywać poszczególne operacje w zamian za wynagrodzenie - przekazano w corocznym raporcie belgijskiego wywiadu.
REKLAMA
Źródło:
REKLAMA