Trump może za pomocą specjalnego przycisku zdalnie unieruchomić F-35? Ekspert wyjaśnia
Spekulacje na temat rzekomego "kill switch", guzika, za pomocą którego Amerykanie mogą unieruchomić sprzedane europejskim sojusznikom myśliwce F-35, to dezinformacja - ocenił ekspert od wojskowości Andrzej Kiński. Tezę tę potwierdził też minister obrony Belgii.
2025-03-13, 17:46
Przycisk "wstrzymujący pomoc"
Niemieckie i francuskie media zalała fala spekulacji, czy Donald Trump może za pomocą specjalnego przycisku zdalnie unieruchomić F-35, aby uniemożliwić użycie tych supernowoczesnych samolotów w boju, nawet w przypadku wojny. Spekulacje o istnieniu "kill switch" pojawiły się zaraz po tym, jak Biały Dom zablokował - choć jak się okazało, jedynie czasowo - pomoc wojskową dla Ukrainy, w tym wsparcie samolotów F-16.
Zdalny monitoring sieje zamęt
Kiński, redaktor naczelny miesięcznika "Wojsko i Technika" podkreślił, że nie ma żadnych argumentów przemawiających za istnieniem takiego przycisku. Ekspert przyznał, że są elementy amerykańskiego myśliwca obsługiwane zdalnie, co nie oznacza jednak, że za ich pomocą można go "zablokować". Mowa bowiem jedynie o monitoringu stanu bieżącego samolotów. - To działa podobnie do systemu monitoringu silników w samolotach pasażerskich. Przez cały czas płynie strumień informacji, umożliwiający zdalne monitorowanie pewnych systemów – podkreślił Kiński.
Jako dowód swojej tezy, ekspert podał przykład Iranu. - Gdyby Amerykanie mogli zdalnie unieruchamiać samoloty, to Teheran nie używałby do dziś wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych i zamówionych jeszcze przez szacha samolotów F-4 Phantom, F-5 Tiger, a przede wszystkim F-14 Tomcat - powiedział.
Minister obrony Belgii. "To mit"
Na krążące w mediach spekulacje odpowiedział także minister obrony Belgii, czyli kraju, który w 2018 roku kupił 34 myśliwce F-35 za kwotę blisko 4 mld euro. Jak podał portal vrt.be, minister Theo Francken powiedział, że "w Białym Domu nie ma żadnego przycisku, który pozwoliłby Amerykanom uczynić belgijskie F-35 bezużytecznymi". To jego zdaniem mit, a Belgowie mogą ze swoimi samolotami robić, co chcą. Do dyskusji o amerykańskich myśliwcach włączył się także resort obrony Szwajcarii (DDPS), który w oświadczeniu z 7 marca br. napisał, że "nie ma możliwości zdalnego sterowania lub zablokowania myśliwca F-35A, np. poprzez zewnętrzną ingerencję w elektronikę".
REKLAMA
Kiński: Ta historia ma wesprzeć europejski przemysł
Wszyscy eksperci podkreślają, że pełna niezależność od amerykańskich technologii zbrojeniowych jest niemożliwa, ze względu na wykorzystanie amerykańskiego systemu GPS. Zjawisko to działa jednak w dwie strony. Minister obrony Belgii podkreśla, że w amerykańskich samolotach również wykorzystuje się europejski sprzęt. - Światowy przemysł zbrojeniowy działa jak "zintegrowany ekosystem" i żaden kraj nie jest w pełni niezależny od produktów z zewnątrz – twierdzi Theo Francken.
Czytaj także:
Źródła: PAP/JL
REKLAMA