Niemowlę w oknie życia pod Warszawą. Ratownicy zostawili rodzicom wiadomość
We wtorek, 25 marca 2025 roku, w legionowskim oknie życia prowadzonym przez siostry urszulanki pojawiło się niemowlę. Noworodkiem zajęły się zakonnice. Następnie chłopczyk trafił pod opiekę medyków.
2025-03-26, 12:58
Ratownicy zostawili poruszającą wiadomość dla rodziców dziecka. O zdarzeniu poinformował w mediach społecznościowych jeden z nich. Niemowlę - jak przekazały w rozmowie z TVN Warszawa - urszulanki - zostało przyniesione do okna życia we wtorek po godzinie 23:00. Chłopczyk nie jest pierwszym dzieckiem, które pozostawiono w legionowskim oknie życia. Pięć lat temu w maju trafiła tam dziewczynka, która otrzymała imię Marysia.
Legionowo. Noworodek w oknie życie
- Spałyśmy już w pokojach. Obudził nas sygnał, który włącza się po otwarciu okna w kapliczce życia - powiedziała tvnwarszawa.pl siostra Edyta Gawrysiuk. Po kilku minutach, zgodnie z obowiązującą procedurą, na miejscu zjawili się też ratownicy medyczni. Noworodek nie miał widocznych śladów zaniedbania ani obrażeń.
- Dziewczynka w oknie życia. Znaleziono list od matki. "Najtrudniejsza decyzja w życiu"
- Niemowlę w łódzkim oknie życia. Siostry urszulanki nazwały dziewczynkę Julia
- Kilkudniowa dziewczynka w oknie życia. Matka zostawiła list
Zostawili wiadomość dla rodziców. "Nakarmiliśmy go, zbadaliśmy"
Jan Świtała - ratownik, który brał udział w interwencji - opisał całe zdarzenie na swoim profilu na Instagramie. "Po przybyciu na miejsce, zastaliśmy zdrowego niemowlaka, ważącego około 2600 g, bez żadnych uchwytnych odchyleń od normy. Nakarmiliśmy, zbadaliśmy i w związku z tym, że nie było żadnej dokumentacji medycznej, zabraliśmy go do szpitala" - czytamy w jego wpisie.
Wyświetl ten post na Instagramie
REKLAMA
Następnie medyk zwrócił się do rodziców dziecka. "Jeśli jest szansa, że przeczytają to rodzice, warto, żeby wiedzieli, że ich syn jest zdrowy, bezpieczny i najedzony. Reszta bez znaczenia" - dodał.
"Chłopca nazwiemy Jaś"
Chłopcu nadano imię "Jan". - Skoro jeden z ratowników, który zaopiekował się dzieckiem, ma na imię Jan, to postanowiliśmy, że chłopca nazwiemy Jaś - powiedziała w rozmowie ze stacją siostra Edyta Gawrysiuk. Po interwencji ratowników na miejscu zjawiła się też policja. Jak tłumaczą funkcjonariusze, nie zamierzają oni prowadzić żadnych czynność zmierzających do identyfikacji rodziców. - Od tego właśnie są okna życia, aby można było zostawić dziecko -przekazała stacji komisarz Justyna Stopińska z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.
Źródła: TVN Warszawa/Instagram.com/hjzrmb
REKLAMA