O włos od kolejnej katastrofy w USA. Decydowały sekundy
Startujący airbus i lądujący samolot wojskowy znajdowały się na kursie kolizyjnym. Obie załogi otrzymały instrukcje korygujące kurs z wieży kontroli lotów. Niewiele brakowało, by doszło do kolejnej tragedii. Dwa miesiące temu nad tym samym lotniskiem doszło do katastrofy lotniczej, w której zginęło 67 osób.
2025-03-29, 17:20
Groźny incydent
Do zdarzenia doszło w piątek. Jak podaje "Guardian", ok. godz. 15 Airbus A319 ze 131 pasażerami oraz pięcioma członkami załogi na pokładzie, należący do linii Delta Air Lines, został dopuszczony do startu - celem podróży było Minneapolis, gdzie zgodnie z planem miał wylądować o 16.36. W tym samym czasie do lądowania przymierzały się cztery wojskowe samoloty T-38 sił powietrznych USA.
Brytyjski dziennik informuje, że samoloty zbliżały się do przelotu Arlington National Cemetery. Nagle przygotowująca się do startu załoga airbusa otrzymała ostrzeżenie przed nadlatującym samolotem. Kontrolerzy lotu wydali wtedy instrukcje korygujące kurs dla obu załóg. Udało się uniknąć katastrofy, ale niewiele brakowało, by doszło do powtórki tragedii sprzed dwóch miesięcy.
Na nagraniu audio, które trafiło do sieci, zarejestrowano pilota airbusa, który w pewnym momencie zapytał: "Podczas tego odlotu… Czy był jakiś samolot, mniej więcej 500 stóp [ok. 150 metrów - red.] pod nami, niedługo po tym, jak wystartowaliśmy?". - Delta 2983, potwierdzam - odpowiedział kontroler lotów.
FAA zapowiada śledztwo
Na szczęście zdarzenie okazało się "tylko" groźnym incydentem. Ostatecznie nikomu nic się nie stało - airbus bezpiecznie dotarł do Minneapolis, a wojskowe maszyny bez przeszkód wylądowały pod Waszyngtonem. Jednakże amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zapowiedziała zbadanie sprawy.
REKLAMA
"Guardian" podaje - powołując się na siły powietrzne USA - że "T-38 Talon to dwusilnikowy, wysokogórski, naddźwiękowy samolot szkoleniowy, który jest używany przez różne departamenty i agencje, w tym NASA, do różnych zadań, m.in. do szkolenia pilotów".
Katastrofa nad lotniskiem im. Reagana
Dokładnie dwa miesiące temu, 29 stycznia, nad lotniskiem im. Ronalda Reagana, doszło do katastrofy lotniczej. Podchodzący do lądowania samolot pasażerski zderzył się z przelatującym obok lotniska śmigłowcem armii USA, który odbywał nocny lot szkoleniowy. Po kolizji obie maszyny wpadły do rzeki Potomak. W katastrofie zginęło 67 osób.
Brytyjski dziennik przypomina, że tragedia ta "skłoniła federalnych śledczych do zalecenia zakazu niektórych lotów śmigłowców w tym rejonie".
REKLAMA
- Do toalety tylko z kartą pokładową. Duże lotnisko zmienia zasady
- Kwadrans bez kontroli zbliżania na Okęciu. Posłowie chcą wyjaśnień
- USA gromadzą siły. Przerzucają bombowce na strategiczną wyspę
Źródło: "Guardian"/łl
REKLAMA