Zbadano, jak reagujemy na mrozy i upały. "Temperatury ekstremalnego ryzyka"

- Europa zrobiła duży krok w kierunku adaptacji do zimna - mówi dr Joan Ballester Claramunt, jeden z autorów nowego badania, w którym przeanalizowano informacje o zmianach w europejskiej pogodzie w ciągu niemal 20 lat. Naukowcy sprawdzili rzeczywisty wpływ klimatu na zdrowie mieszkańców różnych części naszego kontynentu. Określili też pojęcie "temperatur ekstremalnego ryzyka".

2025-04-11, 10:24

Zbadano, jak reagujemy na mrozy i upały.  "Temperatury ekstremalnego ryzyka"
Nowe badanie wykazało, że Europejczycy lepiej przystosowują się do zimna niż upałów.Foto: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT, PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Dane pogodowe zestawiono z inną statystyką - zgonami w 35 krajach

W ciągu ostatnich dwóch dekad mieszkańcy Europy skuteczniej przystosowali się do niskich temperatur niż do ekstremalnych upałów. To wyniki badania, które opublikowano w czasopiśmie "The Lancet Planetary Health". Zespół naukowców z Instytutu Zdrowia Globalnego w Barcelonie, we współpracy z Barcelona Supercomputing Centre, przeanalizował dane pogodowe i statystyki zgonów z ponad 800 regionów w 35 krajach europejskich w latach 2003–2020. Okazało się, że ryzyko śmierci związane z najniższymi temperaturami spadało w tym czasie średnio o 2 proc. rocznie, podczas gdy ryzyko zgonu przy najwyższych temperaturach zmniejszało się jedynie o 1 proc.

- Z biegiem lat coraz lepiej radzimy sobie z zimnem - to proces, który w nauce nazywamy adaptacją. Choć także w przypadku upałów widać oznaki przystosowania, postęp ten jest mniej wyraźny - powiedział jeden z autorów publikacji Zhao-Yue Chen. - Nasze wyniki pokazały, że choć Europa zrobiła duży krok w kierunku adaptacji do zimna, to strategie ograniczania zgonów związanych z upałami są mniej skuteczne - podkreśla dr Joan Ballester Claramunt, główny autor badania. Zwraca ona też uwagę, że tylko 20 z 38 krajów europejskich wdrożyło systemy monitorowania temperatur, a aż 17 nadal nie posiada planów działania na wypadek fal upałów.

"Temperatury ekstremalnego ryzyka". Wtedy rośnie śmiertelność

W odróżnieniu od wcześniejszych badań, które opierały się na stałych progach temperatur, badacze uwzględnili lokalne różnice we wrażliwości na warunki atmosferyczne. Wprowadzili pojęcie "temperatury ekstremalnego ryzyka", czyli takiej, przy której w danym regionie zaczyna wzrastać śmiertelność. Dzięki temu mogli lepiej odwzorować rzeczywisty wpływ klimatu na zdrowie mieszkańców różnych części Europy.

Czytaj także:

Zastosowanie takiego podejścia wykazało, że w badanym okresie liczba dni z niebezpiecznie niską temperaturą malała o 2,07 dnia rocznie. Z kolei liczba dni z ekstremalnym upałem wzrosła o 0,28 dnia rocznie. Nie we wszystkich regionach Europy zachodziło to jednak równomiernie. W południowo-wschodniej części kontynentu - mimo ogólnie cieplejszego klimatu - odnotowano większą liczbę dni zarówno z niebezpiecznym zimnem, jak i upałem, a także wyższe ryzyko zgonów z nimi związanych. Różnice te, w opinii naukowców, wynikają nie tylko z warunków atmosferycznych, ale też czynników społeczno-ekonomicznych, takich jak słaba izolacja budynków, niski poziom wydatków na zdrowie publiczne czy ograniczony dostęp do wsparcia socjalnego.

Oprócz temperatur także zanieczyszczenia powietrza

Zespół badawczy przeanalizował również, jak często dni z ekstremalnymi temperaturami pokrywają się z przekroczeniem dopuszczalnych norm zanieczyszczenia powietrza. Wyliczył, że okresy, kiedy występuje zarówno niebezpieczna temperatura, jak i wysoki poziom zanieczyszczeń, dotyczyły 60 proc. dni z upałami i 65 proc. dni z zimnem. I choć ogólna liczba takich zdarzeń maleje, wyjątek stanowią epizody z wysokim poziomem ozonu (O₃) - ich liczba rośnie o 0,26 dnia rocznie.

Jak wyjaśnili autorzy badania, ozon jest tzw. zanieczyszczeniem wtórnym, powstającym w atmosferze pod wpływem promieniowania słonecznego. Kombinacja wysokiej temperatury i jego wysokiego stężenia staje się coraz większym zagrożeniem dla zdrowia publicznego.

Czytaj także:

Źródła: PAP/pg/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej