Naukowcy ujawnili szokujące dane dot. Ziemi. "Planeta pełna błota"
Istnieją geochemiczne dowody na to, że Ziemia była planetą błotnistą, wyglądającą raczej jak świat błota pośniegowego, pełen przemian po masowym topieniu się lodowców - informują naukowcy. Nowe badania rzucają światło na koniec ostatniego zlodowacenia i zmiany klimatu.
Przemysław Goławski
2024-11-06, 14:45
Ziemia kiedyś wyglądała zupełnie inaczej, a jedna czwarta oceanów była lodem. Zdaniem naukowców zmieniło się to bardzo gwałtownie, powierzchnia naszej planety niemal kipiała, a jej większość pokryło błoto.
Naukowcy z Uniwersytetu i Politechniki Stanu Wirginia odnaleźli dowody w skałach węglanowych, które uformowały się pod koniec ostatniej epoki lodowcowej. To gruntowna analiza ich składu umożliwiła nowe odkrycie.
- Nasze wyniki mają ważne znaczenie dla zrozumienia, w jaki sposób zmienił się klimat i chemia oceanów na Ziemi po ekstremalnych warunkach ostatniej globalnej epoki lodowcowej - mówi główny autor badań dr Tian Gan z Virginia Tech. Gan współpracował z geologiem Shuhai Xiao, a wyniki ich prac zostały opublikowane w czasopiśmie "Proceedings of the National Academy of Sciences".
Jak podkreślają eksperci, "niebotycznie wysoki poziom dwutlenku węgla zmusił zamarzniętą Ziemię do masowego, gwałtownego topnienia".
REKLAMA
Lód zamiast części oceanów
Ostatnia globalna epoka lodowcowa miała miejsce ok. 635-650 milionów lat temu. Temperatury spadły tak, że polarne czapy lodowe zaczęły sięgać od biegunów po granice półkul planety. Rozszerzający się lód odbijał więcej światła słonecznego od Ziemi, uruchamiając spiralę spadających temperatur.
- Jedna czwarta oceanów była zamarznięta z powodu ekstremalnie niskiego poziomu dwutlenku węgla - powiedział Shuhai Xiao. Granicznym momentem miało być zlodowacenie wszystkich powierzchni oceanów, co zablokowało obieg wody. Nie było parowania, a opady deszczu lub śniegu były znikome.
Badacze wyjaśniają, że bez obiegu wody nastąpiło ogromne spowolnienie procesu zużywania dwutlenku węgla, zwanego wietrzeniem chemicznym. To w jego wyniku skały ulegają erozji i rozpadowi. Bez wietrzenia i erozji dwutlenek węgla zaczął gromadzić się w atmosferze i w ten sposób zatrzymywać ciepło.
Świat dymu i błota
- To była tylko kwestia czasu, aż poziom dwutlenku węgla był wystarczająco wysoki, aby przełamać lód - powiedział Xiao. - Kiedy to nastąpiło, prawdopodobnie skończyło się katastrofalnie - dodał.
REKLAMA
Zdaniem badacza, wysokie temperatury pojawiły się gwałtownie. Czapy lodowe zaczęły się cofać, a klimat Ziemi nagle cofnął się w kierunku topniejącej i błotnej planety. W ciągu zaledwie 10 milionów lat średnie globalne temperatury zmieniły się z -45 do 48 stopni Celsjusza.
Lód nie topił się jednak i nie zmieszał z wodą morską w tym samym czasie. Wyniki badań przedstawiają zupełnie inny świat niż to, co możemy sobie wyobrazić. Miały to być ogromne rzeki wody lodowcowej pędzące jak odwrócone tsunami od strony lądu do morza, a następnie gromadzące się na powierzchni wyjątkowo słonej i gęstej wody oceanicznej.
Dowód zamknięty w skałach
Taki obraz prehistorycznej Ziemi po zlodowaceniu potwierdzają przebadane skały węglanowe, które uformowały się, gdy kończyła się ostatnia globalna epoka lodowcowa.
Naukowcy przeanalizowali sygnaturę geochemiczną, zawartość izotopów litu, zarejestrowanych w skałach węglanowych. Zgodnie z wysuwaną teorią, geochemiczne sygnatury słodkiej wody byłyby silniejsze w skałach powstałych pod wodami roztopowymi w pobliżu brzegu niż w skałach powstałych na morzu, pod głębokim, słonym morzem - i to jest dokładnie to, co zaobserwowali naukowcy.
REKLAMA
Badacze podkreślają, że to odkrycie daje naukowcom dodatkowy wgląd nie tylko w historię geologii Ziemi, ale także w nauki biologiczne i odporność życia na Ziemi na ekstremalne warunki - gorąco, zimno, ale też i "etap błota".
- Kosmos i zagłada dinozaurów. Winna asteroida z końca Układu Słonecznego
- Historia Wszechświata i superkomputery. Dzięki wirtualnym modelom poznajemy szczegóły z przeszłości kosmosu
Przemysław Goławski/VirginiaTech/wmkor
REKLAMA