Polska przegrywa z Ukrainą. Chwalińska nie dała rady Switolinie

Maja Chwalińska poniosła porażkę z Eliną Switoliną 6:7 (4-7), 3:6 i Polska przegrywa z Ukrainą 0:2 w meczu tenisowego turnieju kwalifikacyjnego Billie Jean King Cup w Radomiu. Wcześniej Katarzyna Kawa przegrała z Martą Kostjuk 1:6, 2:6.

2025-04-11, 19:11

Polska przegrywa z Ukrainą. Chwalińska nie dała rady Switolinie
Maja Chwalińska. Foto: PAP/Piotr Polak

Dla Chwalińskiej, która przystąpiła do pojedynku ze Switoliną w miejsce chorej Magdy Linette, piątkowy mecz był debiutem w singlu w Billie Jean King Cup. Wcześniej, m.in. w czwartek w spotkaniu ze Szwajcarią, występowała tylko w deblu.

23-letnia Polka, notowana na 121. miejscu na liście WTA, od początku grała bez kompleksów. Już w pierwszym gemie przełamała nieco zaskoczoną poziomem rywalki Ukrainkę, a chwilę później prowadziła 40:15 przy własnym podaniu. Chociaż pozwoliła rozkręcić się 18. w światowym rankingu przeciwniczce i nie utrzymała serwisu, to prowadziła po trzech gemach po dołożeniu jeszcze jednego przełamania. Ponownie nie potwierdziła go utrzymaniem podania, ale problemy przy własnym serwisie miała również Switolina. Wyrównana gra toczyła się do końca premierowej odsłony. Chwalińska w końcówce miała pięć piłek setowych przy swoim podaniu, nie zdołała ich jednak wykorzystać, Ukrainka doprowadziła do tie-breaka. W nim od początku to ona miała kontrolę i ostatecznie wygrała 7-4.

Pierwsza odsłona trwała półtorej godziny. W przerwie między setami Switolina skorzystała z pomocy fizjoterapeuty z powodu bólu pleców.

Początek drugiej partii ponownie stał pod znakiem wyrównanej, zaciętej walki. W połowie seta inicjatywę zdecydowanie przejęła jednak Ukrainka, która dwukrotnie przełamała Polkę, pewnie utrzymując przy tym swoje podanie. W końcówce serwowała na zwycięstwo w pojedynku, miała nawet dwie piłki meczowe, ale wtedy pierwsze przełamanie w tej odsłonie zapisała na swoim koncie Chwalińska. Tylko na tyle było ją stać - w kolejnym gemie to Switolina zanotowała breaka i triumfowała 6:3.

Kawa (156. WTA) również dobrze rozpoczęła starcie z notowaną na 25. miejscu w światowym rankingu Kostjuk i chociaż szybko została przełamana, to już chwilę później odrobiła stratę, walcząc z dziesięć lat młodszą rywalką jak równa z równą. Im dłużej trwało spotkanie, tym bardziej było jednak widać różnicę rankingową między zawodniczkami. W pierwszej partii Kawa ani razu nie utrzymała podania, natomiast w drugiej udało jej się to dwukrotnie i ostatecznie przegrała 1:6, 2:6.

Każde ze spotkań w Radomiu składa się z dwóch meczów singlowych i jednego deblowego.

W polskiej kadrze zabrakło dwóch najwyżej notowanych tenisistek - zmęczonej pierwszą częścią sezonu Igi Świątek i zmagającej się z kontuzją nadgarstka Magdaleny Fręch. W piątek do rywalizacji nie mogła również przystąpić Linette, która dzień wcześniej zapewniła biało-czerwonym zwycięstwo nad Szwajcarią. Poznanianka zmaga się z chorobą.

Oprócz Kawy i Chwalińskiej, skład uzupełnia Martyna Kubka.

W sobotę Ukrainki w Radomskim Centrum Sportu zagrają ze Szwajcarią.

Równolegle rozgrywanych jest jeszcze pięć podobnych imprez: w Tokio, Ostrawie, Bratysławie, Brisbane i Hadze.

We wrześniowym turnieju finałowym w chińskim Shenzen, oprócz sześciu zwycięskich zespołów z turniejów kwalifikacyjnych, wystąpią także broniące trofeum Włoszki oraz zespół gospodarzy - Chinki.

Czytaj więcej:

Źródło:PAP/BG

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej