"Koronacja Chrobrego stworzyła legendę królestwa". Rozmowa z historykiem o pierwszym polskim królu

- W bliskiej perspektywie koronacja Chrobrego nie była wielkim sukcesem, ale stworzyła legendę królestwa, stworzyła mit panowania Bolesława jako złotego wieku w historii Polski, a sam władca zaczął być stawiany jako niedościgniony wzorzec dla kolejnych Piastów - mówił w rozmowie z portalem Polskiego Radia historyk prof. Paweł Żmudzki.

Tomasz Horsztyński

Tomasz Horsztyński

2025-04-20, 12:00

"Koronacja Chrobrego stworzyła legendę królestwa". Rozmowa z historykiem o pierwszym polskim królu
Koronacja Bolesława Chrobrego przez cesarza Ottona III w 1000 roku. Według opisu Galla Anonima Otton nałożył Chrobremu na skronie cesarski diadem, co niektórzy interpretowali jako królewską koronację. Oficjalnie Bolesław został królem Polski w 1025 roku. Rycina z "Chronica Polonorum" Macieja Miechowity z 1519 roku. Foto: Polona

W tym roku obchodzimy 1000. rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski. Z tej okazji o okoliczności i skutki tego wydarzenia, a także o to, co dziś mogą dla nas znaczyć czasy panowania pierwszego polskiego króla zapytaliśmy historyka, mediewistę prof. Pawła Żmudzkiego z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego.

Dlaczego doszło do koronacji Chrobrego w 1025 roku?

W jednym z roczników informujących o koronacji jest wprost napisane, że Bolesław Chrobry z decyzją o koronacji czekał na śmierć swojego wielkiego wroga cesarza Henryka II.

To jest bardzo ciekawe, bo właściwie można by się zastanawiać, dlaczego nie zrobił tego wcześniej, na przykład w okresach zupełnie otwartej wrogości i wojen toczonych z Henrykiem II między 1002 a 1018 rokiem. Nie zdecydował się na to, bo chyba nie chciał cesarza jeszcze bardziej prowokować.

Najciekawsze jest to, że nie zrobił tego również po pokoju zawartym w Budziszynie w styczniu 1018 roku. Właściwie jedyną odpowiedzią jest to, że wówczas Chrobremu za bardzo zależało na dobrych relacjach z Henrykiem II. A należy pamiętać, że pokój w Budziszynie, przy całym sukcesie strony polskiej, zakładał uznanie zwierzchnictwa cesarskiego.

REKLAMA

Jednym z warunków dalszych relacji Henryka II z Bolesławem Chrobrym po zawarciu tego pokoju była wspólnie uzgodniona wyprawa kijowska Bolesława Chrobrego w lecie 1018 roku. Cesarz wsparł polskiego księcia 300 saskimi wojownikami, a po zdobyciu Kijowa Chrobry wysłał do Henryka II poselstwo z darami, przez które zapewnił go o swojej wierności i owocnej współpracy. Widzimy zatem, że Chrobry pokój budziszyński zawarł na korzystnych dla siebie warunkach, ale z poszanowaniem zwierzchności cesarskiej.

Oczekiwanie z decyzją o koronacji na śmierć Henryka II jest dowodem na to, że Bolesław nie chciał dopuścić do kolejnego otwartego konfliktu z cesarzem. Nie mamy wątpliwości co do tego, że tak się to musiałoby skończyć. Czekanie to było ryzykowne, bo polski książę przeżył cesarza tylko o niecały rok.

Właściwie, to po co Chrobremu była ta koronacja? Wydaje się, że był spełnionym władcą. Miał za sobą ponad 30 lat udanych rządów, sukcesy militarne i dyplomatyczne, miał duże, silne państwo i dziedzica, któremu mógł je zostawić. I mimo to, pod koniec życia, zdecydował się na koronację. Dlaczego tak mu na niej zależało?

Nad odpowiedzią na to pytanie głowiono się już w średniowieczu, choć wówczas zakładano, że każdy władca po prostu chce być królem. Natomiast później historycy zaczęli sobie zadawać pytanie: "po co zostawać królem?".

Oczywiście nie mamy żadnych źródłowych przesłanek, które by nam przekazywały myśli czy motywacje Bolesława Chrobrego i koronowanego w tym samym roku Mieszka II. Istnieją dwie tradycyjne odpowiedzi na pytanie: "po co?".

REKLAMA

Pierwsza odpowiedź to przekonanie historyków, że Chrobry cały czas planował uniezależnienie się od cesarstwa. Od razu trzeba powiedzieć, że jest to koncepcja trochę chybotliwa, bo posiadanie tytułu królewskiego nie czyniło automatycznie władcy niezależnym. Idea polityczna, która mówiła, że król jest cesarzem w swoim królestwie, została sformułowana w późniejszym średniowieczu. Nie możemy tej idei przenosić na XI wiek, zwłaszcza że znamy zupełnie jednoznacznie przeczące jej przypadki, czyli koronację Stefana Węgierskiego z 1000 roku, który został królem dzięki decyzji Ottona III, albo koronację Wratysława II czeskiego z łaski cesarza Henryka IV.

Możemy sobie zatem wyobrazić króla, którego władztwo jest częścią cesarstwa, a on pozostaje w jakiejś zależności od cesarza. Oczywiście w przypadku Chrobrego wiemy, że koronacja w 1025 roku odbyła się przeciw cesarstwu i to jest podstawa tezy o jej związku z dążeniem do niezależności.

Druga sprawa to kwestia sukcesji. Chrobry zdecydował, że królestwo zostawi tylko jednemu synowi, Mieszkowi II, przez co pokrzywdzeni zostali pozostali synowie króla – Bezprym, starszy, przyrodni brat Mieszka i młodszy, rodzony Otto. Być może uzyskanie godności królestwa było związane z tym, by całość władztwa zostawić tylko jednemu synowi. To wiązało się z przekonaniem pochodzącym z Ewangelii, że królestwa nie wolno dzielić. Chrystus mówił, że królestwo, które zostanie podzielone, niechybnie musi upaść.

Jednak chyba najważniejsze, jeśli chodzi o powody tej decyzji jest to, co zakładali kronikarze średniowieczni, którzy uważali, że godność królewska jest o niebo wyższa niż godność książęca czy jakakolwiek inna.

REKLAMA

Godność królewska poprzez namaszczenie łączy się z quasi-sakramentalnym wyniesieniem powyżej poziomu zwykłych śmiertelników, w krąg ludzi określanych słowem Christus. Być może ten właśnie aspekt jest najważniejszy. Chrobry po długich latach panowania, które chyba sam uważał za udane, jeśli możemy tak spekulować, chciał osiągnąć tę godność, która była z pewnością najwyższą dla niego dostępną.

Koronacja Bolesława Chrobrego przez cesarza Ottona III w 1000 roku. Wg. opisu Galla Anonima Otton nałożył Chrobremu na skronie cesarski diadem, co niektórzy interpretowali jako królewską koronację. Oficjalnie Bolesław został królem Polski w 1025 roku. Rycina z "Chronica Polonorum" Macieja Miechowity z 1519 roku Koronacja Bolesława Chrobrego przez cesarza Ottona III w 1000 roku. Wg. opisu Galla Anonima Otton nałożył Chrobremu na skronie cesarski diadem, co niektórzy interpretowali jako królewską koronację. Oficjalnie Bolesław został królem Polski w 1025 roku. Rycina z "Chronica Polonorum" Macieja Miechowity z 1519 roku. Fot. Polona

Jakie były jej konsekwencje?

Wiemy, że obie koronacje 1025 roku - Bolesława Chrobrego i jego syna Mieszka II - wywołały sprzeciw w cesarstwie. Wszystko na to wskazuje, że były przeprowadzane bez zgody kolejnego władcy, czyli Konrada II. Bolesław z Mieszkiem zdecydowali się na ten ruch, licząc na to, że okres chaosu po bezpotomnej śmierci Henryka II, gdy w Niemczech toczyła się walka o władzę, będzie trwał dłużej, a przez to konsekwencje decyzji o koronacji bez zgody cesarskiej będą odwleczone.

Okazało się, że te prognozy się nie sprawdziły. Krótkoterminową konsekwencją koronacji dwóch pierwszych polskich królów było oburzenie na to, że Piastowie dokonali tego bez zgody cesarskiej. To ściągnęło niemiecką zemstę. Dosięgła ona Mieszka II, bo Bolesław Chrobry zmarł 17 czerwca 1025 roku.

Drugi polski król w czasie decydującej konfrontacji z Konradem II w 1032 roku nie dość, że przegrał, to jeszcze musiał się przed cesarzem ukorzyć, oddać mu insygnia koronacyjne i zrzec się tytułu królewskiego.

REKLAMA

Można tu jeszcze dodać, że następna koronacja z XI wieku - Bolesława II Śmiałego - też nie przyniosła trwałego efektu. Po trzech latach od nałożenia korony w 1076 roku trzeci polski król został wygnany z kraju w nie do końca jasnych dla nas okolicznościach.
Godność królestwa w Polsce w XI w. się nie utrwaliła, a na następną koronację trzeba było czekać ponad 200 lat. Zatem w bliskiej perspektywie koronacje Chrobrego i Mieszka II to nie był jakiś wielki sukces.

A w dłuższej perspektywie?

Zdecydowanie ważniejsze jest to, że koronacja Chrobrego stworzyła legendę królestwa, stworzyła mit, który owocował opisami panowania Bolesława jako złotego wieku w historii Polski. W konsekwencji władca ten, również dzięki tytułowi królewskiemu, zaczął być stawiany jako niedościgniony wzorzec dla kolejnych Piastów. Odwołuję się tu przede wszystkim do tego, co Gall Anonim w XII wieku napisał o panowaniu Bolesława Chrobrego, ale później ten mit tylko narastał.

Do kwestii koronacji królewskiej powrócono w drugiej połowie XIII wieku. Najpierw w 1295 roku koronę zdobył Przemysł II (choć historycy cały czas dyskutują na temat tego, jak on sobie własne królestwo wyobrażał), a pięć lat później Wacław II. Ten drugi przypadek zasługuje na szczególne docenienie, bo król Czech Wacław II to była postać pełną gębą, to był jeden z najpotężniejszych europejskich królów, człowiek, o którym w "Boskiej komedii" pisał Dante Alighieri (choć niezbyt pochlebnie).

Skoro Wacław II, który nie musiał tego robić, podjął ideę wskrzeszenia królestwa polskiego, to jest to dowód na oddziaływanie tego mitu Chrobrego również po dwustu latach. Po Wacławie II rychło ideę królestwa przejął najpierw Henryk Głogowski, aż wreszcie skutecznie urzeczywistnił ją Władysław Łokietek. Skutecznie to znaczy, że jego następca, Kazimierz Wielki również został królem Polski i w trakcie jego panowania jego królewska godność przestała być kwestionowana.

REKLAMA

Bolesław Chrobry. M. Bacciarelli, ok. 1770. Fot. Zamek Królewski w Warszawie Bolesław Chrobry. M. Bacciarelli, ok. 1770. Fot. Zamek Królewski w Warszawie

A co my zawdzięczamy Bolesławowi Chrobremu? Jakie znaczenie dla nas dzisiaj mają jego rządy i pierwsza królewska koronacja w dziejach Polski?

To jest to pytanie o to, jaką w ogóle rolę odgrywa historia współcześnie. Wydaje mi się, że poczucie tożsamości narodowej, państwowej i duma z bycia Polakiem cały czas oparta jest o argumenty historyczne. Wierzę, że Bolesław Chrobry jako pierwszy król Polski cały czas jest ważny w perspektywie polskiej tożsamości, dumy, a także poszukiwania tej dawności, jakichś efektownych spełnień państwa i państwowości.

Ale można też wrzucić łyżkę dziegciu do tej beczki miodu i spojrzeć na tę sprawę przez pryzmat pouczenia historycznego i konsekwencji brutalnej polityki Chrobrego, jakie poniósł Mieszko II i potomni. Bolesław jeszcze jako książę wykorzystywał każdą okazję, by coś zyskać, a często robił to w sposób, który budził i nadal budzi wątpliwości.

Na przykład to, jak potraktował swojego ciotecznego brata Bolesława III Rudego, czyli księcia czeskiego, którego pozbawił oczu i w związku z tym możliwości sprawowania władzy. Sam wówczas na krótko zasiadł na tronie w Pradze. Już Gall Anonim pisał, że w czasach Mieszka II Czesi byli wrogami Polski właśnie dlatego, że cały czas pragnęli zemsty za to, jak Bolesław Chrobry potraktował ich księcia.

Brutalna polityka sprawiała, że przez długie lata jego wrogiem był cesarz Henryk II. Znamy też, choć tylko śladowo, nieporozumienia i zadrażnienia z władcą węgierskim Stefanem. Dochodzi do tego jeszcze wyprawa na Kijów i wojna przeciwko Jarosławowi Mądremu. Tu trzeba dodać, że powodem wojny były sprawy rodzinne, ponieważ Świętopełk, czyli brat i śmiertelny wróg Jarosława Mądrego, był zięciem Bolesława Chrobrego, więc polski książę popierając go, działał w interesie swojej córki.

REKLAMA

Ale to była wojna z władcą, który okazał się być znacznie zdolniejszy od swoich braci, który mimo interwencji Bolesława, wygrał wojnę, odzyskał Kijów i sprawował władzę w sposób niezwykle wybitny. Zatem uczynienie sobie Jarosława Mądrego wrogiem było politycznym błędem.

Najciekawsze jest to, że sytuacja się potem odwróciła i w momencie kryzysu, a właściwie upadku monarchii Piastów w latach 30. XI wieku (za sprawą przede wszystkim Czechów), to cesarze Konrad II i przede wszystkim Henryk III oraz Jarosław Mądry doprowadzili do odbudowy państwa polskiego. Taka ironia historii.

I to jest nauczka, dość zresztą oczywista. Nie warto kłócić się ze wszystkimi sąsiadami, wykorzystując każdą okazję, by im coś zabrać albo zrobić im krzywdę. Lepiej przyjaźnie z nimi współpracować, bo mogą pomóc. A jak staną się wrogami i dobrze się przygotują do zemsty, to jej prędzej, czy później dokonają.

Rozmawiał Tomasz Horsztyński

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej