5-latek z Sopotu wyszedł sam z przedszkola. Znaleźli go w pociągu w innym mieście
Policjanci z Trójmiasta zostali wezwani do jednego z pociągów, w którym bez opiekuna podróżował 5-latek. Okazało się, że wcześniej wyszedł sam z przedszkola. Chłopiec był spokojny, nic mu się nie stało. Policja bada, w jaki sposób dziecko zdołało samo opuścić edukacyjną placówkę.
2025-04-25, 09:41
Incydent w Sopocie. 5-latek wyszedł sam z przedszkola i wsiadł do pociągu
Policjanci z Trójmiasta poszukiwali pięciolatka, który sam wyszedł z przedszkola w Sopocie. Niecałe pół godziny później pasażerka pociągu SKM, który zatrzymał się na końcowej stacji Gdańsk-Śródmieście, poinformowała kierownika składu o małym dziecku, które podróżuje samo. Chłopcu nic się nie stało - był spokojny i opanowany.
Na stację dotarła także mama chłopca. Policja bada sprawę, żeby wyjaśnić dokładne okoliczności tego, jak pięciolatek sam wyszedł z przedszkola, a później wsiadł do pociągu. Wcześniej służby zawiadomili pracownicy sopockiej placówki. 5-latek miał się oddalić z przedszkola niepostrzeżenie.
"Ogromne podziękowania dla patroli ochrony SKM i SOK, drużyny pociągu oraz pomorskiej policji za błyskawiczną reakcję i troskę! Największe jednak brawa dla pasażerki, która nie była obojętna i zareagowała pierwsza! Dzięki Wam ta historia kończy się dobrze" - poinformowało w mediach społecznościowych SKM Trójmiasto.
REKLAMA
- Nocny rajd 15-latka, zabrał matce auto. Uznał, że przebije się przez policyjna blokadę
- Zabrał auto matce i pędził ulicami miasta 149 km/h. 13-latek odpowie za swoje wybryki
Źródła: SKM Trójmiasto/polsatnews.pl/mg/kor
REKLAMA